Amazonki się nie poddają

zdjciegraynaW mitologii greckiej Amazonki były wojowniczymi kobietami, które usuwały sobie pierś, by lepiej strzelać z łuku. W rzeczywistości stowarzyszenie Amazonek pomaga kobietom, które walczą z rakiem piersi. O działalności i planach kołobrzeskich Amazonek rozmawiamy z Grażyną Foszcz-Mirecką

– Kołobrzeskie Amazonki mają chyba długą historię?

– Działalność stowarzyszenia zainicjowała w roku 1999 nasza koleżanka, Romana Tyszkiewicz, która zebrała 15 członkiń założycielek i 28 marca 2000 roku stowarzyszenie uzyskało wpis do KRS-u. Wspierała Ją w tym pierwsza rehabilitanka pracująca wówczas nieodpłatnie na rzecz nieformalnej jeszcze grupy Amazonek, Marta Liszka. Obecnie nasza grupa liczy 48 członkiń. Celem stowarzyszenia jest szerzenie informacji i uświadamianie kobiet o zagrożeniach związanych z rakiem piersi. Amazonki – ochotniczki, które przeszły profesjonalne szkolenia, uczą pozostałe koleżanki, jak robić automasaż , jak badać piersi. Powinno się to robić raz w miesiącu. Pomagamy kobietom, które znalazły się w trudnej dla nich do zaakceptowania sytuacji odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

Stowarzyszenie zatrudnia psychologa, który pomaga kobietom po mastektomii zaakceptować nową sytuację. Dlla swoich członkiń prowadzimy rehabilitację i gimnastykę usprawniającą. Prowadzimy również działalność informacyjną dla kobiet, które po raz pierwszy dotknęła choroba. Istotna jest wiedza o tym, że mamy prawo do wyboru szpitala i lekarza prowadzącego, musimy ustalić stopień niepełnosprawności aby móc korzystać z rehabilitacji, którą dofinansowuje PFRON, albo uzyskać zasiłek stały z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w sytuacji, kiedy pozostajemy bez źródła dochodu. Organizujemy dni otwarte i turnusy rehabilitacyjne, prowadzimy akcje informacyjne w szkołach, bo niestety coraz młodsze osoby zapadają na tę chorobę.Zdarza się, że również mężczyźni zapadają na raka sutka.

– Jak wspierają się Panie wzajemnie-mam tu na myśli wsparcie psychiczne i rehablilitację- po utracie piersi?
-Szczególnie trudne są pierwsze tygodnie po operacji. Zbierająca się limfa często powoduje obrzęki ręki, powstają twarde guzy, które trzeba natychmiast rozmasować, bo pozostaną na zawsze pomimo ściągania limfy przez chirurga. Tutaj szybko pomaga nasza rehabilitantka, której często zawdzięczamy sprawność ręki. Bardzo istotne są codzienne ćwiczenia, przynajmniej do czasu wygojenia rany. Jeśli dopuścimy do powstania zrostów utracimy zdolność odwodzenia ręki do tyłu. To z kolei ma istotne znaczenie podczas radioterapii, kiedy na symulatorze lekarz ustala przebieg promieniowania. W tym celu nawet na ciele kobiety wykonuje się tatuaż, żeby nie doszło do pomyłki. Bardzo często jest tak, że nasze codzienne funkcjonowanie jest utrudnione, bo nie możemy dźwigać i wykonywanie niektórych czynności życiowych sprawia trudność. Ciężar jednej piersi powoduje nierówne obciążenie kręgosłupa i po pewnym czasie jego dolegliwości. Pozornie wyglądamy na zdrowe ale dyskomfort pozostaje na zawsze, a jakość życia ulega obniżeniu. Stąd ważna jest wymiana doświadczeń.

– Uważa Pani, że Amazonka nie może czuć się w pełni kobieca?
– Nigdy nie miałam takich wątpliwości, a bardzo w tym przeświadczeniu wspierał mnie mój mąż, który pomógł mi przez to wszystko przejść. Dzisiaj wiele kobiet po zakończonym i udanym leczeniu poddaje się operacji odtworzenia piersi. Są one obecnie finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Z tym, że trzeba być przygotowanym na równie trudne przeżycia, jak przy mastektomii. Zabieg jest kilkuetapowy. Czasem pojawiają się powikłania pooperacyjne. Poza tym wyglądamy jak wszystkie inne zdrowe kobiety.

– Jak walczyć ze stereotypami, że kobieta bez piersi to już nie kobieta?

– Przede wszystkim trzeba rozmawiać i uświadamiać. Spotkałam się z takimi sytuacjami, kiedy kobiety po mastektomii próbowano zwolnić z pracy, bo uważano, że się już do niej nie nadają. To tak jakby straciły rozum, a nie pierś. Nie wszystkie chcą przejść na rentę chorobową. Ja osobiście uważam, że najlepsza rehabilitacja jest poprzez pracę. Faktem jest, że osoba, która przeszła przez piekło choroby nowotworowej jest fizycznie słabsza i wyczerpana. Jednak z czasem te siły się trochę regenerują. Jednak trzeba o to zadbać. Przede wszystkim nie wolno się załamywać i izolować od innych ludzi. Należy prowadzić dotychczasowy tryb życia, mając jednak na uwadze nowe fizyczne ograniczenia. Nie dać się zepchnąć na margines życia społecznego. I tutaj odnajdujemy sens działalności naszego stowarzyszenia, w którym osoby znajdujące się w sytuacji kryzysowej znajdą wsparcie.

 

Kontakt z kołobrzeskimi Amazonkami:tutaj.

 

Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski

 

Registration disabled