Tłumy ludzi w galeriach handlowych, choinki stojące w sklepach od października i świąteczne reklamy tuż po Wszystkich Świętych. To już nieodłączne elementy otoczki Bożego Narodzenia, które w Polsce zaczyna się już na jesieni. Dzisiaj wielu osobom trudno jest wyobrazić sobie Boże Narodzenie bez świątecznych jarmarków, zakupów w centrach handlowych i Mikołaja rozdającego ulotki. Poddajemy się „magii Świąt” i nie zastanawiamy się, dlaczego tak jest. Tymczasem ta „magia” to nic innego, jak dobrze przemyślana strategia marketingowa oddziałująca na naszą psychikę.
Komercja i konsumpcja to wyrazy, którymi można dzisiaj określić święta w społeczeństwie polskim. Chcemy posiadać jak najwięcej dóbr i korzystać z jak największej ilości usług. Niejednokrotnie zresztą błędnie uważamy, że to właśnie liczba posiadanych dóbr i ilość usług z jakich korzystamy świadczy o jakości naszego życia.
To między innymi konsumpcyjne podejście powoduje, że Polacy poddają się tym trendom. To zjawisko w którym bardzo istotną rolę odgrywa sektor usługowo – handlowy. Tuż za nim idą świąteczne reklamy, które pojawiają się w mediach już w listopadzie. Takie reklamy mają wzruszać i poruszać, w końcu są tworzone przez specjalistów, którzy doskonale znają psychologiczne mechanizmy oddziaływania.
W świątecznych kampaniach dobrze sprawdzają się komunikaty adresowane bezpośrednio do odbiorcy. To znaczy takie, które odnoszą się do „ja”. Dzieje się tak, ponieważ osoba, która ogląda taką reklamę ma wrażenie, że jest ona kierowana bezpośrednio do niej. Bądźmy więc czujni, gdy w przekazie reklamowym usłyszymy: „A ty co podarujesz na Święta swoim bliskim? ”
Święta Bożego Narodzenia w polskich domach trwają trzy dni. W sektorze usługowo – handlowym przynajmniej dwa miesiące. W tym okresie występuje wzmożony popyt na żywność, ale także na innego rodzaju artykuły, które kupujemy, jako prezenty. Wyniki międzynarodowego badania prowadzonego przez MasterCrad mówią, że w tym roku Polacy przeznaczą na zakupyśrednio od 500 zł nawet do 1500 zł.
Boże Narodzenie to jednak nie tylko zakupy. To również zwyczaje ubierania choinki, wypatrywania pierwszej gwiazdki, wspólnego kolędowania i chodzenia na pasterkę. O ile pasterki nie da się przyspieszyć, to jarmarcznie przystrojone choinki stoją w galeriach handlowych. Jedni pochwalają takie zjawiska i twierdzą, że dzięki nim dłużej czują świąteczną atmosferę. Drudzy uważają, że przez takie działania święta powszechnieją i są zwolennikami starych tradycji. Ubierają choinkę i słuchają kolęd dopiero w Wigilię, a do ich dzieci przychodzi Mikołaj, biskup. Takie zachowania wyrażają tęsknotę dla dawnej kultury Bożego Narodzenia w społeczeństwie polskim.
Malwina Szul