Cały ten czas

Niebawem nastąpi zmiana czasu z letniego na zimowy. W tym roku będzie to miało miejsce w nocy z 29 października na 30 października i wtedy nasze zegarki z godziny 3:00 cofną się na 2:00. No chyba, że okaże się jednak, że tym razem zostajemy przy starej rachubie czasu i raz na zawsze zapomnimy o przesuwaniu wskazówek.

Niezależnie od tego, zauważamy na pewno że czas pędzi dosłownie coraz szybciej i szybciej. Dni, miesiące, lata… Czyżbyśmy my nie nadążali? Po co nam cały ten czas, jego rachuby i zegarki? I kto wymyślił pojęcie czasu?

Czas niejeden ma wymiar

Jesli chcielibyśmy określić jakoś nomenklaturę czasu, to można oprzeć się na przykład na definicji w kategoriach fizyki, gdzie jest to wielkość służąca do chronologicznego szeregowania zdarzeń. Izaak Newton uważał, że czas jest wielkością bezwzględną, absolutną (stąd tzw. czas absolutny), niezależną od przestrzeni i jakichkolwiek czynników fizycznych. Obecnie przyjmowana koncepcja czasu opiera się na teorii względności Alberta Einsteina, według której czas i przestrzeń są traktowane równoprawnie, tworząc czterowymiarowe continuum — czasoprzestrzeń (czas jest czwartą współrzędną obok współrzędnych przestrzennych). W myśl tej teorii czas nie ma charakteru absolutnego. Nie mniej, w naszej realnej rzeczywistości musiał się kiedyś zacząć.

Mamy więc ery, wieki, lata, czas lokalny, strefy czasowe, kalendarz juliański, gregorański, kalendarz Majów i wiele więcej możliwości ujęcia czasu. I tak czas atomowy międzynarodowy (TAI), ustalany jest przez Sekcję Czasu Międzynarodowego Biura Miar, a jego jednostką jest sekunda. Czas uniwersalny (TU)- oparty na uśrednionym w zakresie roku ruchu obrotowym Ziemi, czas uniwersalny skoordynowany, czas efemeryd (TE), oparty na okresie obiegu Ziemi dookoła Słońca (rok zwrotnikowy). Wymieniony zaś wcześniej czas lokalny, to czas określony według położenia Słońca obserwowanego z danego miejsca. Czas lokalny jest jednakowy dla wszystkich punktów leżących na tym samym południku ziemskim i inny dla punktów leżących na różnych południkach.

Ale jak pojmować czas? Opierając się na Biblii, wiemy że Bóg stworzył świat w 6 dni i siódmego odpoczywał. Jak podaje Księga Rodzaju, Adam dożył 930 lat, natomiast Matuzalem osiągnął wiek 969 lat. Czy taka długowieczność jest możliwa? Może dawniej posiadano inną rachubę czasu, jakiej my nie znamy. Wtedy, okazałoby się, że to nie tysiące, a na przykład dekady. O długowieczności wspomina także słynna „Księga Królów”, pochodzący z XVIII w p.n.e. dokument z zapisem wszystkich władców, jacy mieli rządzić Sumerem- jedną z pierwszych (a może i pierwszą) cywilizacją, powstałą w dawnej Mezopotamii od samego jej początku. Na liście są wymienieni władcy rządzący przed Potopem i ci po Potopie, do połowy XVIII w p.n.e.
Cała lista, to mały kawałek gliny o wymiarach 20 cm na 9 cm, zapisany klinowym pismem po sumeryjsku. Dowiadujemy się, że pierwszy władca miał na imię Alulim i rządził aż 28800 lat, za to drugi król, Alaljar władał 36000 lat. Generalnie, przed Potopem pięć miast miało swoje okresy świetności. Władało nimi 8 królów.

Przy tak długich żywotach, życzenia typu „sto lat” wypadają co najmniej blado. W 1654 r., arcybiskup irlandzki James Ussher na podstawie Biblii obliczył, że początek świata nastąpił dokładnie w 4004 r. p.n.e. Data powstania Ziemi została uściślona przez wicekanclerza Uniwersytetu w Cambridge na dzień 26.10. i godzinę 9:00 rano! A ile na prawdę liczy sobie lat Ziemia? Jeśli zapytacie np. zwolenników kreacjonizmu, którzy datują wszystko zgodnie z Biblią, to odpowiedzą że parę tysięcy lat. Na przełomie wieków, postarzano lub odmładzano Ziemię, datując ją od 75 tys. lat do rzędu wielkości miliardów lat. Dopiero dzięki odkryciu Henri Becquerela, Rutherforda i Botwooda (do oceny wieku Ziemi wykorzystali oni proces rozpadu promieniotwórczego uranu) ustalono, że prawdopodobnie najstarsze znalezione na Ziemi skały uzyskały wiek blisko 4 mld lat. Wiek wszechświata oceniany jest natomiast na ok. 15 mld lat.

Przy tym rzędzie wielkości, nasze życie jest zaledwie mignięciem, nie powinniśmy martwić się więc kolejnymi latami i swoim wiekiem. Tym bardziej, gdy zauważymy, że takie np. dinozaury wyginęły „zaledwie” 65 mln lat temu. Trudno wyobrazić sobie taki długi okres czasu.

Kalendarze

Z datowaniem czasu i przyjęciem jakiegoś punktu odniesienia, też nie jest sprawa tak oczywista. Punktem, od którego zaczyna się nasza era (n.e) są narodziny Jezusa z Nazaretu, zaś wszystko to, co miało miejsce wcześniej, określane jest jako wydarzenie przed naszą erą (p.n.e) lub jak wolą Anglicy, B.C. (before Christ). Tyle tylko, że już tu pojawiła się omyłka, którą niechcący popełnił pewien mnich-skryba. Dionizjusz Mniejszy popełnił błąd w swych obliczeniach ustalając początek naszej ery na rok 753 od założenia Rzymu. Wiemy dziś, że możliwa data narodzin Jezusa to 4, 3 lub nawet 2 rok p.n.e, uwzględniając okres panowania cesarza Tyberiusza. Pierwszy rok naszej ery to zatem data umowna. Natomiast według kalendarza hebrajskiego Jezus Chrystus urodził się w roku 4109 po stworzeniu opisanym w Księdze Rodzaju.

Ustalanie dat to jedno, ale jak usystematyzować pory roku, miesiące i określić cykl, wedle którego miały funkcjonować dawne społeczności? Odpowiedzią było stworzenie kalendarza. Wspomniani już Żydzi, swój kalendarz oparli na cyklu księżycowym, co oznacza że doba zaczyna się wraz z zachodem słońca ok. 18:00) i kończy o zachodzie słońca dnia następnego. Doba jest więc podzielona jest na dwie części – noc i dzień. Rok żydowski składa się z dwunastu miesięcy, a tydzień z siedmiu dni, z których pierwszym jest nasza niedziela, a ostatnim nasza sobota.

Jednym z najbardziej intrygujacych, był kalendarz Majów. Istniał on już prawdopodobnie w XV stuleciu p.n.e. Rok dzielił na 365 dni, na który składało się 18 miesięcy po 20 dni i 5 dni dodatkowych. Majowie posługiwali się dwoma cyklami: 260- i 365-dniowymi, a znali także tak duże wartości, jak te obejmujące aż 25 230 lat.

Inny lud Ameryki Środkowej celebrował kalendarz zdecydowanie bardziej krwawo. Aztekowie używali dwóch kalendarzy. Jeden z nich – kalendarz słoneczny (Xiuhpohualli), składał się z 365 dni podzielonych na 18 miesięcy po 20 dni oraz dodatkowych 5 dni. Dni dodatkowe przynosiły przy tym nieszczęścia. Każdy miesiąc miał nazwę związaną z rolnictwem, rozwojem roślinności, pracami polowymi. Kolejne dni były ponumerowane od 0 do 19. Według tego kalendarza obchodzono coroczne święta i co ważne- składano ofiary z ludzi. Dla wierzeń azteckich najważniejszy był moment zrównania się obu kalendarzy, który przypadał co 52 lata.

Swój kalendarz mieli także starożytni Egipcjanie. Egipski rok rozpoczynał się wraz z pierwszym wzejściem Syriusza, gwiazdy dla Egipcjan niezwykle ważnej i utożsamianej z Izydą. Syriusz na niebie pojawiał się 7 lipca, co oznaczało pierwszy dzień Nowego Roku, liczącego 365 dni, podzielonego na 12 miesięcy. Rok egipski- „renepet” składał się z trzech pór roku, mających po cztery miesiące. Pierwsza pora roku to pora wylewu, następnie następowała pora prac w polu i pora zbiorów. Miesiąc egipski miał 30 dni, dlatego po zbiorach dodawano pięć dni.

A kalendarze późniejsze? To dwa najbardziej znane- juliański oraz gregoriański. Pierwszy w Europie, kalendarz juliański był kalendarzem słonecznym, a jego wprowadzenie datuje się na 45 rok p.n.e. Kalendarz ten oparto na roku słonecznym, używając dwóch jednostek miary. Pierwszą z nich był dzień, drugą, miesiąc księżycowy. Na kalendarz składało się 12 miesięcy, 365 dni i 6 godzin. Problem kalendarza juliańskiego polegał na tym, iż brakowało w nim dokładnych obliczeń dotyczących lat przestępnych.

Należało więc kalendarz udoskonalić. Na polecenie papieża Grzegorza XIII w XVI w. powstał kalendarz gregoriański, zwany też chrześcijańskim albo zachodnim. Tego kalendarza używany jest na całym świecie, zaś jego nazwa pochodzi oczywiście od imienia wspomnianego wcześniej papieża. Kalendarzem gregoriańskim zaczęto posługiwać się od października 1582 r. , pory roku wypadały w nim zawsze w tych samych częściach roku kalendarzowego, pierwszy dzień roku zmieniono z 25 marca na 1 stycznia, przyjęto też, że w miesiącu lutym będzie jeden dodatkowy dzień. Protestanckie Niemcy i Holandia wprowadziły kalendarz gregoriański dopiero w 1698 r., a Anglia w 1751 r. Prawosławna Rosja uznała go w 1918r., a Grecja w roku 1923 r.

Zegary i zegarki

Skoro poruszamy temat czasu, to nie może się obyć bez zegarków. Ludzkość zaczęła najpierw odmierzać pory dnia zegarami wodnymi, słonecznymi, aż nastał czas zegarów z obciążnikiem i mechanizmem bicia.

W XIV w. pojawiły się zegary wieżowe. które początkowo nie posiadały tarcz i wskazówek, a czas sygnalizowało bicie dzwonu. W 1510 r. niemiecki ślusarz Peter Henlein, skonstruował pierwszy przenośny zegarek, stosując przy jego mechanizmie małą sprężynę do napędu. Wynalazek ten z biegiem lat szczególnie spodobał się w Szwajcarii, a dokładniej- w Genewie.

Zegarki ewoluowały, pojawił się w konstrukcji spiralny włos, co skutkowało wzrostem dokładności chodu i w przyszłości wprowadzenia wskazówki minutowej. Wprowadzony również został do użytku i produkcji zegarek automatyczny. Był on w stanie sam się nakręcać przez specjalny system ochrony przed wstrząsami.

Prawdopodobnie w 1810r., niejaki Breguet skonstruował zegarek na rękę dla królowej Neapolu, a zegarek o średnicy 8,46 mm, pojawił się na słynnej wystawie w Crystal Palace w Londynie w 1868r. Pierwsze zegarki naręczne pojawiły się natomiast na początku XX wieku,a wspomniana Szwajcaria stała się światową stolicą mistrzów zegarmistrzostwa.

Dziś tradycyjny blat zegarka zastępuje nam często smart watch, co nie oznacza że tradycyjne zegarki odchodzą jednak do lamusa, patrząc na ogromne kwoty, jakie za te jubilerskie już dzieła sztuki gotowi są zapłacić celebryci i ludzie majętni.

Pamiętajmy przy tym, że czas można uznać za pojęcie względne, lecz jak to ktoś rzekł „czasy mamy za to bezwzględne”.

Tomasz Wojciechowski

tekst ukazał się w miesięczniku „Miasto Plus”

foto: wikipedia.pl

Registration disabled