Rozmowa z Robertem Biedroniem, prezydentem Słupska
– Jakim miastem jest Słupsk obecnie i jakie zachodzą zmiany, którePan, jako prezydent miasta kreuje?
– Słupsk kiedyś był miastem wojewódzkim, a po zmianach administracyjnych stał się miastem trochę zapomnianym. Dziś staram się przypomnieć o tym pięknym miejscu światu i chyba całkiem nieźle mi to wychodzi. O Słupsku znowu się mówi w całej Polsce i to w samych superlatywach. A co się zmieniło? Bardzo dużo. Poczynając od nastawienia mieszkańców poprzez ogromne zmiany w polityce finansowej miasta, czy sposób podejścia do planowania i prowadzenia inwestycji.
– Słupskowi bliżej do Koszalina, czy może do Gdańska?
– Słupsk ma swoją piękną historię i tożsamość. Jest miastem jedynym w swoim rodzaju, a jeżeli chodzi o inne miasta, to mam nadzieję, że z Koszalinem uda się nawiązać o wiele większą współpracę niż dotychczas.
Gdańsk jest naszym miastem wojewódzkim i jeżeli podział administracyjny się nie zmieni, mam nadzieję, że przy współpracy z Urzędem Marszałkowskim stopniowo będziemy wyrównywać różnice między Słupskiem a Trójmiastem.
– Pana postulaty to równość, wolność, postęp, praca- jakie mają przełożenie na regionalną działalność i miasto Słupsk?
– Każdy w naszym mieście ma szansę na wyrażanie swoich poglądów niezależnie od wyznania, orientacji seksualnej czy płci. Każdy może ocenić też pracę ratusza i jesteśmy otwarci na wszelkie uwagi. Z tego też powodu kładziemy duży nacisk na jawność naszych działań, jawność zawieranych umów. Wszystko po to, aby mieszkańcy wiedzieli, na co przeznaczane są ich pieniądze. Chcę też, aby miasto rozwijało się w jak najszybszym tempie. Prowadzimy więc rozmowy z różnymi przedsiębiorcami, aby inwestowali w Słupsku. Postęp wkracza też między innymi do naszych szkół. Dzieciaki uczą się, korzystając z najnowszych technologii dzięki współpracy z firmą Samsung.
– W swojej dotychczasowej działalności społecznej walczył Pan z homofobią. Czy jest ona faktycznie tak powszechna?
– Myślę, że dużo w ostatnich latach się zmieniło. Wybór Roberta Biedronia na prezydenta miasta to pokazał. Ludzie są coraz bardziej otwarci, ale na pewno jeszcze dużo jest do zrobienia.
– Jak układa się współpraca Prezydenta z Radnymi i Radą Miejską? Słychać głosy protestu, że zamiast brać pod uwagę opinie radnych, opiera się Pan na wsparciu konsultantów i doradców.
– W swojej pracy kładę bardzo duży nacisk na konsultacje z różnymi gremiami. Bardzo zależy mi na tym, aby decyzje, które dotyczą konkretnych grup były podejmowane przy udziale tychże grup. Bardzo ważny jest również dla mnie głos radnych i dlatego przy większości ważnych dla miasta decyzji, są oni zapraszani do wspólnego stołu. Cenię sobie tę współpracę.
– Za co lubi Pan Słupsk?
– Za wiele rzeczy, ale jedną z ważniejszych jest otwartość na drugiego człowieka, z którą spotykam się każdego dnia.
– Jak spedza Pan wolny czas?
– Odkąd zostałem prezydentem, mam niestety bardzo mało wolnego czasu. Staram się jednak w wolnych chwilach zadbać o kondycję, więc biegam lub ćwiczę na siłowni. Dodatkowo dużo czytam. Ostatnio kupiłem trzy nowe książki i myślę, że zajmą mi kilka wieczorów.
Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski