Dzieckiem być

dzieci1Kilka dni temu przejeżdżałam koło szkoły podstawowej i widziałam małe dzieci z WIELKIMI plecakami. Tłumnie szły w jednym kierunku, żeby się nie spóźnić. Pomyślałam sobie „Idą do więzienia”. W więzieniu podobno trudno nabywać wiedzę, jako taką, ale można się przystosować, dopasować do nowych osób i warunków. Posiłki na czas. Spacer na czas. Odwiedziny na czas. W szkole również posiłki na czas, toaleta na czas, co 45 minut (nie liczę przerw) inny dorosły z listą obowiązków, czasem z przerostem ambicji, brakiem pozytywnych uczuć do ucznia itd. Uczniowie również dostosowują się do tych NOWYCH warunków i sytuacji. Tylko gdzie w tym jest naprawdę dziecko i jego potrzeby? My, dorośli, idziemy do pracy, robimy sobie kawę, jemy kanapkę albo dwie, rozmawiamy z kolegami w dziale i pracujemy w swoim tempie.

Mamy prawo do 26 dni urlopu czy jesteśmy fenomenalnymi pracownikami czy roszczeniowymi leniami. A dziecko? Już od najmłodszych lat nie pozwalamy dziecku wybierać, decydujemy za nie, podążamy betonowymi śladami, które zostawili nam nasi rodzice i dziadkowie. A podobno każde pokolenie jest inne, ciut lepsze i bardziej myślące. Czy na pewno? Pozwólmy się dzieciom uczyć tego, czego chcą. Zapewnijmy im poczucie bezpieczeństwa i miłości. Wtedy każda rzecz – od najmniejszej – będzie godna uwagi i doświadczenia jej. Wówczas stanie przed nimi cały świat ze swoim nowym bogactwem. Nigdy, przenigdy, za żadne skarby świata i za żadne pieniądze nie chciałabym wrócić do szkoły-więzienia.

 

Co jest więc kluczem do przekazania wiedzy?

Pewien mądry człowiek powiedział na swoim wykładzie, że należy zarażać dzieci swoją własną pasją do przedmiotu. Wtedy dzieci będą czerpały z nauki więcej przyjemności i będą bardziej zmotywowane do poznawania nowych sytuacji i rzeczy. Kluczem do przekazywania wiedzy jest inny człowiek. Nieprzeciętny dla danego dziecka, interesujący, inny, wciągający w swoje zagadnienia, pokazujący rzeczywistość od innej strony, tej zupełnie nieznanej.

 

W dzieciach istotne jest to, że są dziećmi. Patrzą na świat innymi oczyma, nie maja jeszcze wdrożonych schematów przekazywanych z dziada pradziada. Są szczere. Są jak ta czysta karta pewnego filozofa… Dorośli ten dziecięcy świat z latami zwykle zabijają. I z otwartych dzieci stajemy się skostniałymi dorosłymi z mottem na ustach: wypada – nie wypada, to wolno-tego nie wolno. A może lepiej zamienić to motto na inne – a co byś chciał? A co uważasz? Pamiętaj, każdy ma prawo do swojego zdania. Czy stać Cię na taki gest w stosunku do Twojego dziecka, Człowieku dorosły? Twoje dziecko również jest człowiekiem. Człowiek przez całe życie nabywa wiedzę. To jest przypisane do człowieczeństwa. Inaczej się nie da. Lata mijają, sytuacja życiowa się zmienia, ja się zmieniam.

 

No to teraz kilka słów o mojej filozofii nauki. AJKAN nie jest wyjątkowy, jest rzeczywisty. AJKAN tworzą wyjątkowe młode osoby z pokolenia Y i Z, o odmiennych temperamentach i charakterach, z którymi mam przyjemność współpracować i uczyć się wciąż czegoś nowego. Nie ma znaczenia jakie prowadzimy warsztaty czy jakich metod używamy – jestem daleka od teorii – liczy się dziecko, jego chęci, wybory, smutki. Dziecko również może być zmęczone lub wściekłe.

 

My to szanujemy. Pamiętamy wszystkie trudne sytuacje z dziećmi i rozmowy z nimi i rodzicami. Każdą trudna rzecz omawiamy w zespole i szukamy rozwiązań. Czasem leją się łzy z bezradności, czasem smutku, najczęściej jednak radości. Staramy się organizować warsztaty/spotkania rodzinne. Bardzo nam zależy na tym, aby rodzice przestali wyręczać swoje dzieci w każdej czynności. Kiedy to dziecko nauczy się samodzielności? Cóż, o schematach z dziada pradziada wspominam już wcześniej. Bardzo drażnią mnie wystawki w żłobkach, przedszkolach, młodszych klasach szkolnych… Wszystkie ptaszki identyczne, pani wycięła, nakleiła i powiesiła na ścianie.

 

A rodzice zachwyceni, że takie to piękne. Co jest w tym pięknego? Że pod ptaszkiem pani wpisała imię mojego dziecka i mogę szybko pokazać w mediach społecznościowych? Pamiętam sytuację sprzed prawie dwóch lat. Z grupą dzieci przygotowywaliśmy na kartonach park: drzewa z rolek po papierze toaletowym itd. Każde dziecko planowało inną część parku. Pewna czteroletnia dziewczynka postanowiła mieć w swojej części bajorko z żabą…, żabę wycięła jak umiała i pomalowała mazakiem na różowo. Dlaczego żaba musi być równa i zawsze zielona, a słoń szary? Dlaczego?! Na szczęście jest garść tych, którzy sprzeciwiają się schematom i dzięki temu świat się zmienia. Dzięki temu mamy piękne dzieła malarskie, muzyczne, filmowe. Inne rzeczywistość: wrażliwszą.

 

Dorosły wtłoczony przez innego dorosłego w szarość rzeczywistości, biega jak kot z pęcherzem za sławą, pieniędzmi, karierą. Jak może być dzieckiem, skoro w dzieciństwie nikt mu nie pozwalał nim być? Znam jednak i takich, którzy bardzo chętnie biorą udział w warsztatach ze swoimi dziećmi tylko po to, aby choć przez chwilę tym dzieckiem być. Beztroskim. Radosnym.

 

Katarzyna Hatłas

 

Registration disabled