Pomnik króla Fryderyka Wilhelma I, choć nie stoi już na koszalińskim rynku, od wielu lat budzi niezmienne emocje wśród lokalnych historyków i poszukiwaczy skarbów, gdyż monument zniknął przed wkroczeniem wojsk sowieckich do Koszalina. Pomnik stanął na ówczesnym Rynku Staromiejskim w 1724 roku. Pomnik został ufundowany przez mieszkańców Koszalina w podziękowaniu królowi Wilhelmowi I za okazaną pomoc w odbudowie miasta po pożarze w 1718 roku. ( W mieście wybuchł wielki pożar na ulicy Rolnej w czasie warzenia piwa. Spłonęła wówczas większość zabudowy miejskiej także ratusz i zamek z kościołem zamkowym, zniszczone zostały kamienice wokół rynku.
Od razu przystąpiono do odbudowy miasta, a patronował jej król Fryderyk Wilhelm I udzielając Koszalinowi pożyczki z państwowej kasy w wysokości 10 000 talarów. Sam także przekazał znaczącą kwotę 4 000 talarów.
Dnia 19 czerwca 1723 roku postawiono fundamenty królewskiej statuy w centralnym punkcie rynku. Pomnik był ogrodzony żelaznym ogrodzeniem w kształcie ośmiokąta z umieszczonymi czterema rzeźbami symbolizującymi trofea wojenne (wysokość 1,5 metra) na cokołach.16 czerwca 1724 roku, stanął na piaskowym cokole ostatni element pomnika, czyli posąg króla przedstawionego jako cesarza rzymskiego (wysokość rzeźby ponad 2 metry) wykonany w stylu barkowym. Z południowej strony posągu znajdowała się pozłacana korona, dalej wyryty hełm a na nim imię króla F. W. R. Z tej strony również, na cokole, na ołowianej tabliczce znajdowała się następująca inskrypcja:
D. O. M.
Fridericus Gviliemus Rex Por.
Princeps Pius, Felix, August p.p.
Profligatis hostibus
Sevatis civibus
Pacata Patria
Imperii finibus prolatis
Imperii finibus prolatis
Civitatem hanc ferali incendio
Disjectam reparavit
Reparatam amplificavit.
Amplificatam auxit.
Optimo Principi
Memorie sempitrne causa
Monumentum hoc
Devoti Virtuti Majestatique
Ejus
Ducatus Pomeranici Ordines
Auctore Frid. Gvil. De Grumbckow
Ministro Status Intimo
Summoque Copiarum Prefecto
Posuerun
A.R.S. MDCCXXIV
W roku 1728 powstały jeszcze dwie ołowiane, pozłacane tabliczki. Tablica po wschodniej stronie ukazuje Victorię (rzymską boginię zwycięstwa i chwały), która koronuje władcę ofiarowując mu tym samym mapę państwa.
Z uwagi na rangę, jaką nadano odbudowie Koszalina po pożarze i osobistemu zaangażowaniu władcy nie może dziwić fakt, że autorem pomnika został Johann Georg Glume – wybitny, nadworny rzeźbiarz Fryderyka Wilhelma I. Projekt pomnika zaprojektował Filip Gerlach, znakomity ówczesny architekt.
Johann Georg Glume stworzył dla Koszalina naprawdę wspaniałe dzieło. Co prawda, wszystkie inskrypcje wykonano w języku łacińskim, co znacznie już później, po niemal dwustu latach, sprawiało mieszkańcom kłopot. W latach dwudziestych XX wieku pisano, że nie bardzo mieszkańcy Koszalina wiedzieli kogo przedstawia. Z jednej strony nie rozumiano łacińskich napisów umieszczonych na reliefach, z drugiej postać patrząca z wysokiego cokołu była mało współczesna. Artysta przedstawił bowiem króla jako cesarza rzymskiego, ale w peruce z długimi lokami i wieńcem laurowym na głowie. Stanowiło to istny „misz masz”. Postać króla pokazana została w kontrapoście, z dynamicznie ułożonymi ramionami – jednym wspartym na biodrze, drugim trzymającym insygnię władzy. Tkanina tunki i peleryny rozwiane były z głębokimi fałdami.
Po obu stronach pomnika na placu ustawiono także dwie fontanny, do których sprowadzano wodę z Góry Chełmskiej. Ich pomysłodawcą był wspomniany już wcześniej mistrz budowlany Dames.
Od czasu, kiedy zakończono na początku XVIII wieku wielką przebudowę rynku do około połowy XIX stulecia był to plac ozdobny z pomnikiem i tryskającymi fontannami. Z czasem pojawiły się hotele, apteki, sklepy i zbudowany w 1827 roku nowy ratusz, który stanął w południowej części placu. (obecny jubiler przy katedrze). O zabudowie z tamtego czasu świadectwo dają licznie zachowane przedwojenne pocztówki. Zabudowa ulegała zmianie, ale pomnik króla pozostał i długo jeszcze był integralną częścią koszalińskiego rynku, aż do końca II wojny światowej.
Co stało się z pomnikiem? Istnieje kilka hipotez. Według tej najbardziej popularnej, tuż przed wkroczeniem Armii Czerwonej do niemieckiego Koszalina, pomnik wraz z kolumnami zdemontowano i w częściach wywieziono w kierunku Góry Chełmskiej, tam został zakopany. Według różnych wersji, mógł być on także przewieziony w kierunku Mścic, do leśniczówki. Najmniej prawdopodobna wydaje się wersja, by uległ on celowemu zniszczeniu. Dlaczego? Ponieważ stanowiło to dziedzictwo kulturowe miasta, król z pomnika symbolizował niemieckość tych ziem, wreszcie- nie miano pewności co do przyszłości tych terenów. Ale czy pomnik faktycznie zdemontowano tuż przed wkroczeniem Rosjan?
– Jestem przekonany, że demontaż pomnika króla Fryderyka I nastąpił już w 1944 roku, w obawie przed zintensykowaniem nalotów alianckich na leżącą na Pomorzu bazę rakiet V-2 i ośrodek Penemuunde- wyjaśnia Józef Maciej Sprutta, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Koszalina. Jest także przekonany, że pomnik został zakopany w rejonie Góry Chełmskiej, w okolicach obecnego parku linowego. Bez specjalistycznych pomiarów i badań, są to tylko przypuszczenia. Na chwilę obecną, nie wiadomo, kto miałby zorganizować i pokryć koszty np. zastosowania nowoczesnych badań archeologii powietrznej.
W końcu, pozostaje pytanie, co by się działo po odkryciu pomnika? Skoro jest niemiecki, powinin zostać przekazany niemieckim mieszkańcom Koszalina, osiadłym w Minden, lub może powinien stanąć w Koszalinie. Tylko gdzie? Na rynku? W którymś ze skwerów, czy w sali muzealnej?
Król czeka na odkrycie….
Tomasz Wojciechowski
Johann Georg Glume – urodził się w 1679 w Wanzleben, zmarł w 1765 lub 1767 w Berlinie. Był wybitnym niemieckim rzeźbiarzem epoki baroku. Pracował głównie w Berlinie i miejscowościach Brandenburgii, zasłynął rzeźbami i dekoracjami fasad budowli. Główne dzieła stworzył w zakresie sztuki sakralnej i nagrobkowej. Wykonywał liczne epitafia i nagrobki w piaskowcu, marmurze i alabastrze oraz drewniane prospekty organowe. Do jego znanych dzieł należy między innymi prospekt organowy w berlińskim kościele Mariackim oraz w Brandenburgu w katedrze św. Piotra i Pawła. Jego jedynym sygnowanym dziełem jest marmurowy nagrobek ministra Krauta w berlińskim kościele św. Mikołaja. Za swoje wybitne dokonania, w 1736 roku, otrzymał nominację na rzeźbiarza dworskiego. W latach 1736-1738 na zlecenie Fryderyka Wilhelma I wykonał pomnik Wielkiego Elektora Fryderyka Wilhelma dla Rathenow. Od lat czterdziestych XVIII wieku nie wykonał już samodzielnie żadnego dzieła, pracował razem z synami także rzeźbiarzami.
Filip Gerlach – był znakomitym berlińskim architektem. W czasach panowania Fryderyka Wilhelma I sprawował funkcję królewskiego dyrektora budowlanego i nadzorował służby budowlane Prus. Zasłynął jako projektant kościołów w Berlinie i Poczdamie. To właśnie jemu Berlin zawdzięcza regularne rozplanowanie okolic ulic Unter den Linden i Friedrichstrasse. Był jednym z twórców Pałacu pod Globusem w Szczecinie, który powstał w 3. dekadzie XVIII wieku.
{gallery}pomnikfryderyka{/gallery}