
Rozmowa z Marcinem Opiłowskim, autorem serii komiksów przybliżających historię Polski, m.in. kampanię wrześniową.
-Kiedy zajął się Pan tworzeniem komiksów popularyzujących historię?
-Od dziecka lubiłem rysować różne rysunki, nie koniecznie jeszcze wówczas historyczne. W klasie maturalnej narysowałem pierwszy kilkustronicowy komiks historyczny o żołnierzu AK w czasie konspiracji, w układzie poziomym, także już wówczas widziałem, że jest to bardzo ciekawe połączenie. Później starałem się łączyć te dwie dziedziny w swojej twórczości. Często ludzie pytali mnie: „A to da się tak? Co wspólnego ma historia i polityka z grafiką i sztuką?” Wbrew pozorom bardzo wiele. Od najdawniejszych czasów artyści w swoich dziełach przedstawiają bitwy, wydarzenia historyczne, różne miejsca i postacie w formie obrazów, szkiców
czy grafik. A współcześnie w formie plakatów, ilustracji do książek, ulotek a nawet komiksów. Pomysł połączenia tych dwóch zainteresowań dojrzewał we mnie od lat i tak narodziły się komiksy historyczne. Pierwszy profesjonalny komiks historyczny zrobiłem jednak dopiero po studiach. Była to część pierwsza komiksu o 1. Dywizji Pancernej Generała Maczka. A potem kolejne komiksy i tak aż po dziś dzień….
-Skąd Pan bierze tematy, materiały i źródła?
-Tematów naprawdę nie brakuje. Historia Polski jest tak ciekawa, że można bez końca tworzyć na jej podstawie filmy, książki czy właśnie komiksy. Jest dużo ciekawostek, dużo niezwykłych historii wspaniałych ludzi, które tylko czekają na upamiętnienie. Materiałów też oczywiście nie brakuje. Internet jest w tej kwestii bardzo pomocny choć trzeba oczywiście weryfikować dane, które się tam znajduje. Są książki, czasopisma, artykuły, archiwa. Myślę, że obecnie nie ma problemu żeby dotrzeć do jakiegoś tematu, zgłębić go, przestudiować i na jego podstawie napisać scenariusz i narysować komiks. Choć nie jest to oczywiście takie proste.
– Zatem jak wygląda proces tworzenia, nadawanie kształtu, koncepcja?
-Komiks jest trudną i bardzo wymagającą sztuką. Wymaga czasu, zaangażowania i umiejętności. Proces tworzenia komiksu podzieliłbym na dwie części: na scenariusz i rysunek. Oczywiście na początku wszystko zaczyna się od pomysłu, a więc najpierw wybieram temat. Ponieważ jestem niezależnym twórcą, to do mnie należy decyzja, jaką historię pokażę w komiksie. Potem zabieram się za zgłębianie wiedzy z danego zakresu. Czytam jak wyglądała np. jakaś bitwa, jak do niej doszło, co było po niej, jak potoczyły się losy jej uczestników, co przeżywali biorąc w niej udział. Tu pomocne są ich relacje, wspomnienia. Na tym etapie zabieram się do pisania scenariusza. Zbieram też materiał ilustracyjny: zdjęcia miejsc, architektury miast, ubioru, mundurów żołnierzy, broni i sprzętu używanych w tamtym okresie. Następnie ma miejsce kompozycja. Rozrysowuję tę historią na kolejnych stronach (jest to jeszcze etap scenariusza), układam dialogi, rozbudowuję, skracam, bądź pomijam poszczególne wątki. Tak aby historia ukazana w komiksie była atrakcyjna dla czytelnika, nie przesycona w niektórych miejscach. Chodzi mi o to, aby komiks dobrze się czytało i oglądało. Jest to najbardziej czasochłonna część tworzenia.










-I co dalej?
-Kiedy scenariusz jest gotowy, zabieram się za rysowanie plansz komiksu. Wstępny zarys rysunków wykonuję na papierze kredowym formatu A3 przy pomocy ołówków twardych. Później używam ołówków miękkich. Następnie na rysunki kładę tusz za pomocą piórka. Kiedy tusz wyschnie, ścieram rysunek wykonany ołówkiem za pomocą gumki chlebowej. Niekiedy zamiast tuszu używam flamastrów bądź cienkopisów. Tak przygotowane plansze skanuję, obrabiam w komputerze (usuwam ewentualne kleksy, brud) i koloruję również w komputerze- chyba, że chcę, aby była to wersja czarno-biała. Następnie cyfrowo dodaje tekst do dymków i ramek. Wreszcie składam komiks w całość. Powstają okładka i tzw. strona wstępna, czyli pierwsza strona po otwarciu komiksu zawierająca tytuł, autora pracy i mały rysunek pod spodem. Cały ten proces trwa od kilku miesięcy do nawet kilku lat. Potem jest druk na odpowiednim papierze formatu A4 i komiks mamy gotowy. Ponieważ komiksy wydaje własnym sumptem, nakład nie jest zbyt duży, zazwyczaj uzależniony od potrzeb czytelników.
-Do kogo Pańskie komiksy są kierowane?
-W mojej opinii komiks historyczny jest skierowany tak naprawdę do każdego. Wiadomo, że są tematy trudniejsze, w których odnajdzie się starszy czytelnik. Komiks powinien być jednak na tyle uniwersalny, żeby historia, którą opowiada, była przyswajalna i zrozumiała także dla dzieci młodzieży. Chociaż, jak wiemy nie tylko oni czytają komiksy historyczne. Sięga po nie również wielu dorosłych.W przypadku moich komiksów nie ma to znaczenia, ponieważ adresowane są do czytelników w każdym wieku.
-Jakie tytuły do tej pory ujrzały światło dzienne i co jest w dalszych planach?
-Jak do tej pory narysowałem następujące komiksy: „1. Polska Dywizja Pancerna Generała Maczka Na Szlaku Chwały Od Falaise do Wilhelmshaven”, „Kampania Wrześniowa. Pierwsze dni wojny”, „Dywizjon 304. Nocny lot nad Rostok”, „Żołnierze Wyklęci. Jerzy Miatkowski „Zawada”, „Powstanie Warszawskie. Barbara Gancarczyk ps. „Pająk”, „Największe Sukcesy Polskiego Lotnictwa. Dwudziestolecie Międzywojenne”, „Ptasie Radio. Komiksowa adaptacja wiersza Juliana Tuwima”, „Marynarka Wojenna RP”, „O grze w 3 karty”, „Teoria Mikołajka”, „Konrad Mańka. Bądźcie Silni”, „Tajemnica Obrotu Bezgotówkowego”, „Face”, „Latarnik”, „Legenda o Kopalni Złota w Złotym Stoku”, „Eliksir Młodości”, „Genialny, Wynalazek”, „Gwiezdna Rozprawa”. Razem to 18 tytułów, wśród których znajdują się nie tylko komiksy historyczne. Obecnie kończę drugą część komiksu z serii „Kampania Wrześniowa” zatytułowanego „Wrzesień 39. Zwrot zaczepny nad Bzurą”. Album przedstawia dzień po dniu, od 9 do 16 września 1939 r., działania niemieckiego najeźdźcy w Polsce. W albumie znajdzie się oczywiście opowieść o tytułowej bitwie nad Bzurą oraz o zajmowaniu przez Niemców kolejnych polskich miast. Starałem się skupić na przedstawieniu męstwa i bohaterstwa polskich żołnierzy, w oderwaniu od kontekstu politycznego. Seria o kampanii wrześniowej składać się będzie z czterech części: „Kampania Wrześniowa. Pierwsze dni wojny”, „Kampania Wrześniowa. Zwrot zaczepny nad Bzurą”, „Kampania Wrześniowa. Nóż w plecy” oraz „Kampania Wrześniowa. Bitwa pod Kockiem”. W planach jest też druga część komiksu o bohaterach Ziemi Śląskiej, będzie nosiła tytuł: „Jan Szymała. W Służbie Bogu i Ojczyźnie”. W dalszej perspektywie myślę też o drugich częściach „Żołnierzy Wyklętych” o „Powstania Warszawskiego” oraz „Największych Zwycięstwach Polskiego Lotnictwa. Druga Wojna Światowa” ale to jest jeszcze odległa kwestia czasowa.
-Czy sądzi Pan że popularyzowanie historii poprzez taką formę jest czymś trafionym?
-Myślę, że tak. Odbiór jest bardzo pozytywny. W prywatnych wiadomościach w mediach społecznościowych mam zapytania o możliwość zakupu danego komiksu lub podjęcia jakiegoś tematu. Egzemplarze kupują na przykład rodzice dzieciom, pasjonaci czy osoby, które nabywają je z ciekawości, bo to dla nich coś nowego. Zdarza się, że sięgają po nie także nauczyciele, którzy nie traktują ich oczywiście jako podręcznika, ale swego rodzaju ciekawostkę na dany temat. Mnie osobiście spotkania z młodymi czytelnikami moich komiksów, utwierdzają w przekonaniu, że jest to bardzo trafiony pomysł. Wielu młodych ludzi fascynuje się komiksami historycznymi. Dla nich takie podejście do zagadnienia jest czymś nowym, dlatego z uwagą słuchają i zadają bardzo rzeczowe pytania związane z tematem.
Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski