Rozmowa z Krzysztofem Rożnowskim, współwłaścicielem koszalińskiej agencji nieruchomości INDAHOUSE.PL Nieruchomości Lepiej
-Nazwa waszej agencji jest dość nietypowa, ale zakładam, że za nowoczesną nazwą kryją się też nowoczesne metody pracy?
-Oczywiście, chociaż działamy krótko, bo od końca 2014 roku, naszym głównym celem jest wyróżnianie się w podejściu do klienta. Dla mnie pośrednik nieruchomości to zawód z powołania, ktoś wiarygodny i odpowiedzialny. Trzeba jasno z klientem ustalić wysokość wynagrodzenia i to, za co faktycznie musi zapłacić. I nie tylko obarczać kosztem transakcji w całości sprzedającego, czy stosować podchwytliwe kary umowne w umowach. Aby sprawnie i dobrze przygotować transakcję, oraz zaprezentować nieruchomość, staramy się postawić na miejscu klienta kupującego i także sprzedającego. Pomaga nam w tym spore doświadczenie zawodowe.
-Więc co jest ważne według Pana przy prezentacji oferty potencjalnemu nabywcy nieruchomości?
-Wykorzystanie nowoczesnych technik, takich jak np widok z góry budynku, by pokazać okolicę. Tu przydaje się nasz dron, ale też używamy profilu streetview, by bardziej przybliżyć poszukiwaną przez klienta lokalizację. Ważna bardzo, ale wciąż przez wielu nie doceniana aranżacja mieszkania, odpowiednio zrobione zdjęcia- czyli fotografie pomieszczenia, nie mebli czy naczyń w zlewie, co wiem, że się zdarza. Nas interesuje nieruchomość, przyszły nabywca ma się czuć tam dobrze, jakby miał powiedzieć „tego właśnie szukałem”.
-Z tym szukaniem bywa chyba różnie. Chyba nie wszyscy chętni na zakup nieruchomości wiedzą, czego szukają?
-To prawda, są osoby niezdecydowane. Ale też ludzie kupują głównie emocjami, blisko 75% klientów stawia pierwsze kroki w internecie, jeśli szuka oferty sprzedaży. Tam klienci porównują, oceniają wysokość czynszu, otoczenie, piętro i tak dalej. Takie informacje powinny znaleźć się w kompletnej ofercie. Na pewno rynek pośrednictwa nieruchomości zmienia się, nie jest już taki jak dawniej. Obecnie nadal dużym zainteresowaniem cieszą się mieszkania z rynku wtórnego, szczególnie na osiedlu Przylesie. Cena mieszkania dla sprzedającego nie zawsze jest akceptowalna.
-Od czego więc zależy?
-Od lokalizacji, piętra, standardu. Cena za metr kwadratowy wynosi obecnie od 3800 zł do nawet 4300 zł. Rozbieżność jest wiec spora.
-Przed czym przestrzega Pan swoich klientów?
-Zdecydowanie przed umowami otwartymi. To największy błąd klienta sprzedającego, bo dać ogłoszenie w kilku agencjach naraz, to tak naprawdę dać to ogłoszenie wszędzie i nigdzie. Efekt sprzedaży mieszkania przychodzi szybciej, gdy klient zwiąże się z jednym biurem, które będzie go reprezentować. Problemem z kolei dla biur nieruchomości, są osoby, które znajdują jakieś ogłoszenie, nie chcą się przedstawić podczas rozmowy telefonicznej, ale wypytują o możliwie największą ilość szczegółów, do koloru drzwi wejściowych włącznie. Ma to na celu dotarcie do sprzedającego i zakup mieszkania prywatnie. Efekty takich transakcji są oczywiście różne, kończą się nawet wystawieniem faktury sprzedającemu przez więcej niż jedno biuro. Umowa wyłączna chroni interesy sprzedającego, a biuro nieruchomości może skupić się na aktywnej sprzedaży nieruchomości.
Rozmawiał:
Tomasz Wojciechowski
Więcej na:http://www.indahouse.pl