Jaki będzie rok 2016 dla polskiego biznesu?

kazimierczakRozmowa z Cezarym Kaźmierczakiem prezesem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców  

– Jaki będzie według Pana rok 2016 dla polskich firm?
– Na pewno ciekawy. Aczkolwiek jednoznacznie trudno to ocenić. To co warto już dziś zauważyć, to bezpieczeństwo prowadzenia działalności gospodarczej. Mam tu na myśli nagłą zmianę interpretacji podatkowej bez zmiany prawa. Kiedyś niestety można było przedsiębiorcy naliczyć zaległe np za pięć lat podatki. Teraz z tym koniec. Myślę, że umowy o pracę będą zanikać. To znaczy pozostaną w sferze produkcji, ale w perspektywie w działalności usługowej zastąpią je całkowicie elastyczne formy zatrudnienia, czyli umowy cywilnoprawne. Szara strefa nie zniknie, zwłaszcza wśród rzemieślników.
– Wspomniał Pan o rynku pracy. W naszym kraju mamy rynek pracy pracownika, czy pracodawcy?
– W Polsce skończył się rynek pracodawcy, choć wiele firm, zwłaszcza produkcyjnych, nie chce się z tym pogodzić.

Nie tworzy się efektywnej polityki zatrudnienia. Firmy produkcyjne nawet jesli mogą zwiększyć produkcję, nie mają kim jej zrealizować. Brakuje specjalistów, wykwalifikowanych pracowników. Nadal bardzo wielu Polaków pracuje i mieszka za granicą. A z drugiej strony, mamy już w naszym kraju pół miliona pracujących legalnie Ukraińców.
-Możemy się spodziewać upadku wielu firm? Czy też powstanie wiele nowych, wspartych dotacjami?
-Na pewno będą powstawały nowe małe i średnie firmy, ale upadków nie unikniemy. Statystycznie, pierwszy rok działalności przetrwa połowa z założonych firm, o funkcjonowaniu na rynku 10 lat- będa mogli mówić naprawdę szczęśliwcy. Moim zdaniem państwo nie powinno bardzo ingerować w gospodarkę, bo to bardzo zły mariaż.
– Koszalińska Izba Przemysłowo- Handlowa jest od stycznia członkiem ZPP. Co to oznacza dla koszalińskich przedsiębiorców i jakie nadzieje wiąże Pan z tą współpracą?
– ZPP jest obecnie największą organizacją reprezentującą małe i średnie firmy w dialogu z  rządem i administracją centralną. Jesteśmy partnerem do konsultacji i wyrażania stanowiska samorządu gospodarczego. Będzie to miało realny wpływ na fukncjonowanie firm, także tych koszalińskich. Oczywiście, bardzo cieszę się ze współpracy z KIPH. Będzie to pole do wzajemniej wymiany doświadczeń. Wie Pan, byłem kiedyś w Koszalinie i chętnie przy okazji znów odwiedzę to miasto. Pamiętam zwłaszcza przepyszne piwo BROK i firmę MK Cafe, której właścicielem był wówczas Marek Kwaśnicki.
– Panie Czarku, ilekroć dzwonię, zawsze mam szczęście złapać Pana w tramwaju. Często się Pan tak porusza?
– Tak, bo od czterech miesięcy odstawiłem swoje auto na rzecz warszawskich tramwajów. I polecam każdemu tą zmianę. To z jednej strony oszczędność czasu: na dojazdach do pracy, czy spotkania,  ale oprócz tego kontakt z ludźmi. A w tramwaju można usłyszeć wiele ciekawych opinii i historii także dotyczących gospodarki…

Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski

Registration disabled