W tym roku minie 30 lat od wolnych i demokratycznych wyborów do senatu ( 4 czerwca), a od 1991 r także do sejmu RP. Fakt ten korzystnie wpłynął na funkcjonowanie państwa oraz na nowe spojrzenia polityczne, gospodarcze i społeczne. W ostatnich kilku kadencjach parlamentu różne opcje polityczne – najczęściej w kampaniach wyborczych- zapowiadały likwidację senatu. Nie jestem zwolennikiem jego likwidacji, ale za innym składem strukturalnym. Senat jest potrzebny, ale w innej formule organizacyjnej. Obecnie jest to polityczny sejm bis. Od wielu kadencji nasz parlament ma dwie takie same izby polityczne. Senat w takim składzie nie wnosi znaczących uwag, korekt , odmiennych wniosków oraz własnych liczących się propozycji ustawodawczych, powiela sejmowe ustalenia.
W Polsce mamy kilka sektorów realizujących różne zadania państwowe, regionalne i lokalne. Tych przedstawicieli brakuje w senacie, ich tam nie ma. Od wielu już lat klucz partyjny decyduje o składzie izb parlamentu.
Za państwo, za życie obywateli odpowiada nie tylko władza centralna. Sektory: rządowy, samorządowy, gospodarczy, bankowy, naukowy i organizacji pozarządowych mają swoje płaszczyzny zarządzania, odpowiedzialności, kompetencji i usług. Jednak tylko sektor rządowy jako władza centralna ma swój sejm i także swój senat. Uważam, że inne sektory odpowiadające głównie za życie w „Ojczyznach regionalnych i lokalnych” powinny mieć swoje przedstawicielstwo w senacie , innym senacie niż dotychczasowy. W skład innego senatu -na mocy odpowiedniej ustawy- powinni wchodzić także byli prezydenci i premierzy RP. To wszystko jest możliwe po uchwaleniu odpowiedniej ordynacji wyborczej i określeniu przedstawicielstw wspomnianych środowisk sektorowych. Obecni posłowie i senatorowie reprezentują partie , kierują się ich potrzebami i wytycznymi.
Potrzebny jest senat o barwach samorządowych, gospodarczych , naukowych i obywateli z organizacji pozarządowych. Ale która opcja rządząca na to się odważy? Jeśli interes partyjny jest ważniejszy od interesu obywatelskiego i państwowego – to chyba długo będziemy czekali na zmiany.
Sektor rządowy mało docenia inne środowiska życia społeczno-gospodarczego ponieważ chce mieć władzę absolutną. Władza centralna jest od państwa jako całości, a władza regionalna i lokalna od swego terenu i codziennego życia mieszkańców. Centrala powinna nadzorować, kontrolować ale i wspierać inne ogniwa odpowiedzialne za społeczność obywatelską i instytucje realizujące zadania regionalne i lokalne. Próba partyjnego opanowania wszystkiego i wszędzie nie jest dobra metodą zarządzania państwem.
Monopol partyjny na obie izby parlamentu nie jest najlepszym rozwiązaniem dla społeczności obywatelskiej w systemie państwa demokratycznego.
Moje spostrzeżenia, opinie i sugestie opieram na różnych analizach społeczno-gospodarczych, własnych doświadczeniach z pracy w administracji państwowej i samorządowej różnych szczebli oraz działalności społecznej i wieloletniej obserwacji funkcjonowania państwa centralnie, regionalnie i lokalnie.
Marzy mi się państwo dobrze zorganizowane z innym osobowo senatem, lepszym podziałem terytorialnym kraju i dobrą współpracą ludzi i instytucji.
Eugeniusz Żuber
Koszaliński samorządowiec