Szczecin jako duże miasto wojewódzkie kojarzony jest przede wszystkim z różnego rodzaju urzędami i instytucjami szczebla wojewódzkiego. I to właśnie w administracji pracuje znacza część ( jeśli nie większość szczecinian). Czy jednak miasto tej wielkości i tak położone boryka się z brakiem rąk do pracy? Okazuje się że tak. Chociaż w czerwcu br stopa bezrobocia w Szczecinie wynosiła zaledwie ponad 4% (znacznie lepiej niż w Łodzi, Kielcach, Toruniu, czy Bydgoszczy) to ponad 7 tysięcy osób bezrobotnych raczej z podjęciem pracy się nie kwapi. Spośród oferowanych przez Wojewódzki Urząd Pracy w Szczecinie przeszło 1500 ofert pracy, zatrudnienie podjęło tylko 560 osób i to dlatego, że rozpoczął się sezon i jest w czym wybierać.
Co ciekawe, zaledwie 12% bezrobotnych w Szczecinie ma przyznane zasiłki, co oznacza że znakomita ich część pracuje na czarno. Prawie 4 tysiące osób bezrobotnych to kobiety a najczęściej petentami WUP zostają osoby z wykształceniem gimnazjalnym w wieku od 25 do 34 lat.
Istnieje cały szereg zawodów deficytowych w Szczecinie takich jak kierowcy różnych branż, kucharze, instalatorzy, lekarze, listonosze, pielęgniarki i położne, piekarze, pracownicy budowlani i wykończenia wnętrz, pomoce kuchenne, pracownicy biurowi, produkcji, pocztowcy, pracownicy przetwórstwa spożywczego, spawacze, ślusarze, ratownicy medyczni, recepcjoniści- wymienia Paweł Nowak z Wydziału Badań i Analiz Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Szczecinie.
Daje to łącznie blisko 70 różnych zawodów, w któych poszukiwani są pracownicy.
Czy ludzie chcą pracować? Na pewno swoje robi program 500+, któy spowodował że zwłaszcza kobiety wolą pozostać w domach i zająć się dziećmi. Nie mniej ofert pracy przybywa a pracodawcy kuszą potencjalnych pracowników ofertą zatrudnienia. POza tym praca czeka nie tylko w samym Szczecinie. Cała masa nowych centrów logistycznych i firm uruchamia się na przykład w Goleniowie.