
Rozmowa z Moniką Zawierowska-Łozińską, nauczycielem akademickim – kierownikiem Katedry Grafiki Projektowej na Politechnice Koszalińskiej, projektantką wzornictwa.
-Jaka według Pani jest współczesna kobieta?
-Współczesne kobiety obserwuję już około 50 lat, więc nie za bardzo wiem, który wiek współczesności mogę określić. Wzorce z pokolenia mojej mamy określę jako obowiązkowe i tworzące zasady, moje pokolenie jako wolne i kreatywne, a pokolenie moich dzieci jako nieświadomie uzależnione od technologii … i nigdy nie będę mogła tego udowodnić, bo każde z tych pokoleń jest niezmiennie złożone z indywidualności. I jedni będą do tych określeń pasować, a inni nie. Współczesna kobieta, to po prostu człowiek -funkcje i społeczne, i polityczne są już tak wymieszane między płciami, że nie widzę powodu wyróżniania, poza naturalnie przypisanymi przez predyspozycje biologiczne. A współczesny człowiek – myślę, że odważniejszy społecznie przez technologie, ale bardziej osamotniony w realnym życiu.
-A czego się boi dzisiejsza płeć piękna?
-Myślę, że wszyscy obawiamy się przemocy, agresji i braku akceptacji. Kobieta musi sobie radzić ze wszystkim, a jak sobie nie radzi, to powinno nadejść wsparcie.
-Czy nadal mogą zaimponować jej mężczyźni?
-Obie płcie mogą sobie wzajemnie imponować, wspierać, bawić i po prostu ze sobą współdziałać. Każda z płci może być silna, każda może mieć chwile słabości, każda nadaje się do wszystkich zadań, jeśli będzie to wynikać z potrzeby realizacji. Wiele osób mi imponuje, w tym mężczyźni. Czasami jest to wrażliwość, czasami profesjonalizm, czasami uważność i przede wszystkim działanie oraz konsekwencja.
-Kobiety chyba częściej są związane z designem, sztuką. To oznacza że są wrażliwsze?
– Dziwne, nie zauważyłam takiej przewagi – albo po prostu nie przeliczam na procenty. Tak jak wśród aktorów nie potrafiłabym powiedzieć czy jest więcej mężczyzn czy kobiet, tak wśród designerów, myślę, że to zależy od roli, w której najlepiej się czują – i nie ma tu znaczenia czy chodzi o projekt
mebla, miksera, biżuterii czy logotypu. Równie wrażliwi na piękno są faceci, choć zawsze design zaczyna się od funkcji i dopiero potem obrasta w estetykę.
– Więc kto bardziej potrafi słuchać, kobieta czy mężczyzna?
-To pewnie zależy od sytuacji i człowieka. Pytanie pewnie powinno dotyczyć kto z tego słuchania wyciąga wnioski i czy ktoś mówi z sensem. Ja już jestem w wieku, kiedy mówię do zainteresowanych i do tych, na których mi zależy. Słucham wszystkich, choć mam czasami trudności ze słuchaniem ze zrozumieniem.
-Mężczyźni sprawdzają się jako partnerzy do współpracy?
-Do współpracy zawodowej? Absolutnie nie ma to znaczenia. Pracuję z osobami bardzo odpowiedzialnymi i kreatywnymi, więc nie musimy nawet za dużo sobie tłumaczyć, bo zachowujemy się jak jeden organizm. Jesteśmy nastawieni na zdobywanie wiedzy, doświadczeń, które przekazujemy naszym studentom i cieszy mnie to, że wszyscy chcemy ich przygotować na wszystkie aspekty designerskiego życia, w bardzo przyjaznej formie partnerskiej.
-Sądzi Pani że współczesność stawia kobietom coraz wyższe zadania?
-Współczesność stawia nas (szczególnie starsze pokolenie) przed coraz większymi wyzwaniami. Może wiemy jak sobie radzić z zapałką i folią aluminiową w lesie, ale coraz częściej technologia pokazuje nam, że uczyć trzeba się nieustannie. Kilkuletnie dzieci opanowują technologicznie komórki na poziomie master (śmiech), młodzież szybciej znajduje informacje, choć nie do końca sprawdzone -w necie, pracę, choć nie zawsze odpowiednią można znaleźć w sekundę w sieci – wszystko to trzeba odpowiednio interpretować i kierować nowe pokolenia we właściwym kierunku. Nasze doświadczenie może nie być wystarczające, a odpowiedzialność jako edukatorów – wzrasta. Kiedyś myślałam, że kobiety są bardziej wytrzymałe psychicznie – teraz wszystko zależy od jednostki i jej sytuacji.
Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski