Rozmowa z prof. dr hab. Michałem Polakiem, dziekanem Wydziału Humanistycznego Politechniki Koszalińskiej.
– Europa w dobie koronawirusa jest zjednoczona, czy podzielona?
– Jak wiadomo Unia Europejska nie ma kompetencji w dziedzinie służby zdrowia. Dlatego w początkowym etapie pandemii ograniczała się do obserwowania sytuacji w poszczególnych państwach i ewentualnym wydawaniu wytycznych. Spotkało się to z ostrą krytyką, ponieważ w innych obszarach UE potrafi w 110% wypełniać swe traktatowe prerogatywy. Dopiero pod presją państw członkowskich, poszczególne instytucje UE włączyły się w walkę z koronawirusem, np. koordynując powrót obywateli Wspólnoty z państw trzecich czy wspierając materiałowo i finansowo poszczególne państwa. Niemniej przykład Włoch pozostawił niesmak, za który na początku kwietnia przeprosiła Włochów Ursula von der Leyen – przewodnicząca Komisji Europejskiej. Większość krajów członkowskich wdrożyła system dystansu społecznego i poważnych ograniczeń.
– W tym także Polska…
– Polska była jednym z tych państw, które najszybciej podjęły takie kroki. Nawet Wielka Brytania, od lutego już poza UE, zdecydowała się na zamrożenie aktywności gospodarczej i społecznej, choć początkowo obrała inny kierunek działań. Jedynie Szwecja zrezygnowała z odgórnych rozporządzeń. Musimy jednak pamiętać, że nie oznacza to, aby w Szwecji życie toczyło się po staremu. Rząd apelował do obywateli o zachowanie dystansu i unikanie większych skupisk, czemu większość obywateli się podporządkowała. Czas pokaże czy Szwecja miała rację. Każde państwo musiało dostosować swoje działanie do oczekiwań swoich obywateli, stanu służby zdrowia, stąd pewne różnice w konkretnych decyzjach podejmowanych przez poszczególne rządy.
– Zapewne niebawem należy spodziewać się kryzysu ekonomicznego w Europie, w związku z upadkami wielu firm i wzrostem bezrobocia?
– W zgodnej ocenie ekonomistów kryzys gospodarczy jest nieunikniony, nie tylko w Europie, ale praktycznie na całym świecie. Niestety także nasz kraj doświadczy recesji, choć według unijnych ekspertów w porównaniu z pozostałymi państwami członkowskimi będzie ona stosunkowo łagodna, z możliwością szybkiego powrotu do wzrostu gospodarczego już w przyszłym roku.
– Kryzysy mają to do siebie, że albo prowadzą do zacieśnienia współpracy, albo do dezintegracji. Jak będzie tutaj?
– W naszym interesie jest, aby Unia Europejska wyszła z obecnego kryzysu wzmocniona. Zapowiadany przez Komisję Europejską budżet na lata 2021-2027 będzie zawierał pakiet stymulacyjny w wysokości 540 miliardów euro. Dodatkowo, Europejski Bank Centralny przeznaczy około 750 miliardów euro na zmniejszenie długu publicznego, a kolejne 140 miliardów na luzowanie ilościowe i wykup długów.
– A wsparcie stricte dla firm, ochrony zdrowia obywateli?
– Niedawno Parlament Europejski zgodził się, aby 37 miliardów euro z już istniejących funduszy strukturalnych, państwa członkowskie mogły przeznaczyć na wsparcie systemów opieki zdrowotnej i biznesu. Pojawił się także pomysł emisji wspólnych obligacji. Państwa członkowskie zamknęły swoje granice, zamarł ruch turystyczny, a ponowne otwarcie granic może uniemożliwić skuteczną walkę z wirusem. Ważne jest zatem, aby obok działań finansowych podejmować inicjatywy służące wzmocnieniu wspólnych wartości europejskich. Nie pomaga krytycznie oceniana polityka zachowania status quo prowadzona przez Niemcy i Francję. To nie kryzys gospodarczy może doprowadzić do rozpadu Unii Europejskiej, ale kryzys tożsamościowy, który trwa już od kilku lat. Trudno jest mówić o wspólnocie, gdy zapominamy co nas łączy.
– Więc jaka jest Przyszłość Europy? I czy w ogóle jakaś jest?
– Wspólna Europa to nie tylko Unia Europejska, ale także np. Strefa Schengen, czy Europejski Obszar Gospodarczy. Obecna Unia Europejska ma zarówno zagorzałych zwolenników, jak i przeciwników. Trudno jest oceniać w którym kierunku będzie postępować dalsza integracja Europy. Można zauważyć coraz silniejsze ruchy odśrodkowe w poszczególnych państwach. Wskutek nie przemyślanej polityki migracyjnej np. Niemiec coraz większe poparcie społeczne uzyskują ruchy eurosceptyczne. Oczywiście Unia nie jest tworem idealnym, ale należy zwrócić uwagę na to, iż nigdy wcześniej podobny projekt nie był realizowany. Dzięki funduszom unijnym zmniejszane są dysproporcje w rozwoju poszczególnych regionów Europy. To z kolei zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia napięć międzyregionalnych spowodowanych różnicami ekonomicznymi. Wydaje się, że obecnie większość zagrożeń występuje z dala od Europy. Bez względu na to, w którym kierunku Unia Europejska będzie się rozwijać, międzynarodowa współpraca polityczna, gospodarcza i militarna jest koniecznością. Szczególnie w dobie globalizacji, bez względu na to jak można ten proces postrzegać. W czasach szybkiego postępu technologicznego świat się kurczy i nie jest już możliwe funkcjonowanie w pełnym odosobnieniu.
– Pomówmy przy okazji o działalności Wydziału Humanistycznego PK. Jednym z jego kierunków jest europeistyka. Dlaczego jest to ciekawy i rozwojowy kierunek?
– Ponieważ warto poznać zasady i reguły, na jakich Wspólnota Europejska funkcjonuje. Wśród naszej kadry znajdują się jedni z najlepszych specjalistów w takich dziedzinach jak cyberbezpieczeństwo, stosunki międzynarodowe, historia najnowsza Europy czy polityka państw nordyckich. Studenci europeistyki zdobywają wiedzę interdyscyplinarną na polu takich dziedzin jak kulturoznawstwo, socjologia, historia, ekonomia, prawo, stosunki międzynarodowe czy politologia. Dzięki zdobytej wiedzy można swobodniej poruszać się na europejskim rynku pracy czy zarządzać projektami europejskimi.
– Ten kierunek uczy logicznego myślenia, pojmowania zmieniającego nas świata?
– W mojej ocenie, tak. Zagrożenia np. COVID-19 pokazują że nie wystarczy tylko mieć wiedzę techniczną, ścisłą. Potrzeba bowiem wiedzy i umiejętności w zakresie zarządzania przestrzenią publiczną na szczeblu krajowym i międzynarodowym. Dzisiejsza rzeczywistość wymaga ustawicznego wyszukiwania informacji, znajdowania relacji między poszczególnymi faktami, które lepiej pozwalają zrozumieć procesy zachodzące we współczesnym świecie. I takich umiejętności uczymy na tym kierunku.
– A jakie specjalności są oferowane na europeistyce?
– Europeistyka, poza gruntowną wiedzą, pozwala zdobyć kwalifikacje w zakresie bezpieczeństwa publicznego, zarządzania kryzysowego, administracji publicznej lub zarządzania projektami europejskimi. Jednocześnie część absolwentów europeistyki na Politechnice Koszalińskiej kontynuuje naukę otrzymując stopnie naukowe. Studia na tym kierunku pozwalają uzupełnić wykształcenie osobom chcącym uzyskać awans zawodowy, a jednocześnie pracującym umożliwiamy zindywidualizowany tok studiowania i bezpłatne studia w systemie dziennym z zajęciami w godzinach popołudniowych.
Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski
Wywiad ukazał się w papierowym wydaniu tygodnika koszalińskiego „Miasto”.