
Koszalin jest miastem ludzi, wśród których na przestrzeni wieków pojawiało się wiele ciekawych i interesujących osobowości. Ci, którzy mieli szczęście, zapisali się na kartach historii, a efekty ich prac można podziwiać na wystawach muzealnych, ich podobizny zdobią znaczki pocztowe. Taką personą był niewątpliwie koszalinianin Hans Grade.
Dlaczego Hansa Grade można śmiało określić jako wizjonera? Ponieważ posiadał nieprzeciętną wyobraźnię. Był konstruktorem, pionierem lotnictwa i poczty lotniczej, szereg jego wynalazków- samoloty, samochody, kosiarki, intrygowały i wyprzedzały epokę. Warto dowiedzieć się o nim i jego konstrukcjach nieco więcej.
Pasje Johannesa Gustawa Paula
Naprawdę nazywał się Johannes Gustaw Paul Grade, był synem nauczyciela Wilhelma Augusta Heinricha Grade i Anny Louisy Marii Grade z domu Walter, wyznania ewangelickiego. Hans (zdrobnienie od Johanessa), którego świadectwo urodzenia znajduje się w Archiwum Państwowym w Koszalinie, przyszedł na świat w Koszalinie w dniu17 maja 1879 r., zmarł zaś 22 października 1946 r. Hans, jako najmłodsze dziecko, miał starszego brata Wilhelma oraz siostry: Margarethę i Annę. Rodzina Grade mieszkała na ulicy Elisenstrasse 3e (obecnie ul. J. Matejki). Nieco później, mieszkali oni także przy tej samej ulicy, ale pod numerami 11 i 19.
Hans Grade znany jest jako pionier lotnictwa. Dokładnie 28 października 1908r. odbył pierwszy lot skonstruowanym przez siebie samolotem silnikowym nad Niemcami. Nie poprzestał na tym, 1910 r. otworzył pierwszą niemiecką szkołę lotniczą. W rok po zakończeniu I wojny światowej, doszło do likwidacji jego wytwórni samolotów, od 1921r. jego firma produkowała również niewielkie, dwuosobowe samochody. Niestetym Hans Grade nie miał chyba szczęścia do biznesów albo żyłki biznemena, gdyż i ten biznes nie utrzymał się zbyt długo- w 1927 roku firma ogłosiła upadłość. Grade próbował włączyć się w realizację projektu Volksflugzeug, projektu prostego, masowo projektowanego samolotu. Ponoć w 1934 r. wstąpił do NDAP, co miało mu ułatwić późniejszą pracę nad unowocześnieniem silników do ciężarówek wykorzystywanych przez Wehrmacht.
A jak zaczęła się lotnicza pasja młodego Hansa? Ot, o samolotach słyszał dużo od przyjaciela rodziny, u którego często pijał kawę. Był nim Pohlenz, właściciel koszalińskiej kawiarni „Domu Kawy” przy obecnej ul. Zwycięstwa 97. To właśnie Pohlentz, sam będąc pasjonatem początkującego lotnictwa, wprowadził młodego adepta w zagadnienia konstrukcji pierwszych samolotów. A był to czas, gdy niebem próbowali zawładnąć ludzie tacy jak Otto Lilienthal (niemiecki konstruktor i pilot pierwszych szybowców i samolotów, autor aż 18 projektów maszyn latających) czy bracia Orville i Wilbur Wright (amerykańscy pionierzy lotnictwa, powszechnie uważani za konstruktorów pierwszego udanego samolotu). Był to czas ludzi odważnych, a Grade taki był.
Maturę zdał w koszalińskim gimnazjum w 1899 r. Po maturze Grade zrobił roczną praktykę w miejscowości Grevebroich i następnie rozpoczął studia w Charlotteburgu , które ukończył w 1904 r. Po czym wrócił do Koszalina i założył zakład silników motocyklowych, budując przy okazji swój pierwszy motocykl. W 1907 r. Grade zgłosił się do 4 batalionu w Magdeburgu, gdzie w tajemnicy otrzymał zadanie skonstruowania nowego typu samolotu z napędem silnikowym. Z zadania wywiązał się znakomicie, a jego silnik o mocy 36 koni mechanicznych oraz wadze 38 kg posiadał większą moc niż silniki innych typów samolotów. Podczas jednej z prób poderwania samolotu do lotu w październiku 1908r w Magdeburgu, na pas startowy weszła znienacka jakaś kobieta. Hans Grade, chcąc uniknąć zderzenia, gwałtownie przyspieszył, dzięki czemu maszyna wzbiła się w górę. W tym locie koszalinianin wzniósł się 8 m nad ziemią, przemierzając w powietrzu aż 60 m.
Upamiętniony w Bork
Pod koniec listopada 1909 r. Grade zdobył cenioną w lotnictwie nagrodę dr. Lanza z niebagatelną kwotą 40 tys marek. Sukces ten został utrwalony w filmie biograficznym Rolfa Italiaandera „Cel w chmurach”, w którym konstruktor-lotnik zagrał samego siebie. Wykorzystując powodzenie, Grade postanowił uruchomić fabrykę lotniczą w mieście Bork (Borkheide), koło Berlina. Tam konstruował nowe modele samolotów sportowych i kształcił przyszłych pilotów. To właśnie w tym miejscu miał miejsce pierwszy, powietrzny transport poczty. Pilot Hermann Pentz przetransportował pocztę samolotem Hansa Gradego z Bork do oddalonego o 6 km Brück.
Grade nie mógł przypuszczać, że Bork będzie go pamiętać do dziś. Borkheide liczy sobie około 2000 mieszkańców. To mała miejscowość, mająca w herbie śmigło od samolotu, dwa grzyby i trąbkę pocztową na zielonym tle W tym miasteczku znajduje się muzeum poświęcone Hansowi Grade. Ulokowane jest w nietypowym miejscu, bo w samolocie Ił 18, należącym dawniej do linii lotniczych DDR „Interflug”. Samolot stoi nieopodal pasa startowego tamtejszego aeroklubu. Muzeum powstało w czerwcu 1990 r., zawiera m.in. wystawę zdjęć pilota i jego skonstruowanych maszyn.
W 1912 r. Hans Grade został zaproszony przez władze miejskie Koszalina na zorganizowaną, słynną Wystawę Rzemiosła, Przemysłu i Rolnictwa Pomorza Zachodniego, podczas której wykonywał loty pokazowe swoim samolotem. Było to wielkie wydarzenie i jednocześnie- rzecz jasna- promocja dla miasta. Zapewne pokłosiem tego widowiska było późniejsze otwarcie szkoły lotnictwa w Koszalinie. W czasie I wojny światowej w naszym mieście działała też duża fabryka samolotów, zlokalizowana przy obecnej ul. Morskiej, zatrudniająca blisko 1000 osób. Śmiało można więc nazwać niemiecki Koszalin miastem lotniczym. Przy czym za lotnisko uznawano wóczas zwykły, w miarę równy kawał trawiastego terenu, samoloty zaś budowano z drewna i płótna. Najpopularniejsze były Albatrosy, chociaż już podczas działań wojennych Brytyjczycy używali powszechnie Sopwith Cameli, zaś słynny „czerwony baron” von Richthoffen walczył na czerwonym trójpłatowcu Fokker.









Co dalej działo się z Hansem Grade? Na pewien czas musiał zrezygnować z przemysłu lotniczego, do czego przyczyniło się zakończenie I wojny swiatowej i klęska Niemiec. Traktat Wersalski zabraniał temu krajowi produkcji samolotów, więc Hans Grade zaczął działać prężnie na rynku motoryzacyjnym. Jego fabryka w 1922 r. rozpoczęła produkcję nowego typu kompaktowego, szybkiego samochodu. W ciągu 5 lat wyprodukowano około 2 tysięcy tych maszyn. Niestety, mimo tego wyczynu „Grade Automobilwerke AG” została niebawem zamknięta ze względu na problemy finansowe. W połowie lat 30-tych ponownie odwiedził Koszalin, wykonując lot nad Unieściem i jeziorem Jamno. Zmarł w październiku 1946 r. w Borkheide, w powiecie Zauch – Belzig. Żoną Hansa Grade była Kathe z domu Grothum ( jej ciotką była znana aktorka Brigitte Grothum).
Znaczki i drzewo
O Hansie Grade pamiętają filateliści, zwłaszcza koszalińskie środowisko miłośników poczty. Dla upamiętnienia jego osiągnięć poczta byłej Niemieckiej Republiki Demokratycznej wydała kilka datowników okolicznościowych. Wypuszczono również dwie serie znaczków związanych z samolotami skonstruowanymi przez Hansa Grade. W kwietniu 1978 r. wprowadzono serię „Awiacja” (4 znaczki) a w kwietniu 1991 r. serię „Historia Lotnictwa” (składającą się też z 4 znaczków).
W 2008r. ukazał się znaczek z okazji „100. rocznicy lotu samolotu z napędem mechanicznym” przedstawiający trójpłatowiec skonstruowany przez Hansa Grade. Koszaliński konstruktor doceniony został też przez wydawnictwa pocztowe wydane w Japonii i w Austrii.
Koszalińscy filateliści postanowili rzecz jasna także upamiętniać Hansa Grade za pomocą wydawnictw pocztowych. W 2009 r. ukazał się pierwszy stempel okolicznościowy i kartka pocztowa, w 2012 r. stempel okolicznościowy i znaczek spersonalizowany, ponadto w 2019 r. wydana została kartka pocztowa, znaczek spersonalizowany i stempel.
Ale o Hansie Grade pamiętano też w inny sposób. Władze Koszalina, z okazji obchodów 740-lecia miasta w 2006 r., postanowiły upamiętnić zasłużonych dla miasta mieszkańców sprzed 1945 r. Aleją Dębów Pamięci. Uhonorowano również Hansa Grade, dedykując mu jedno z posadzonych drzew na terenie parku miejskiego, położonego obok Koszalińskiej Biblioteki Publicznej.
Tomasz Wojciechowski
Autor dziękuje bardzo za wydatną pomoc Panu Ryszardowi Munzerowi. Korzystano także z publikacji Pani Danuty Szewczyk: „Hans GRADE – prekursor poczty lotniczej” oraz materiałów umieszczonych na grupie facebookowej „Dawny Koszalin i okolice”, autorstwa Tomasza Kosa i Wioletty Nyc.
Tekst ukazał się w koszalińskim tygodniku „Miasto”