Ksiądz z wiejskiej parafii

Rozmowa z proboszczem parafii w Śmiechowie, dziekanem dekanatu Mielno, ks. Romanem Gałką

– Jak ksiądz trafił do Śmiechowa? Czemu akurat powołanie na tą plebanię?
– Pan Jezus powiedział do Apostołów „idźcie i nauczajcie” i te słowa odnoszą się do każdego kapłana. W każdej chwili kapłan musi być przygotowany na służbę w parafii. W moim życiu kapłańskim dzień 28 sierpnia 2003 roku, to dzień kiedy z woli Bożej i nominacji ówczesnego Biskupa Marian Gołębiewskiego zostałem mianowany proboszczem parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Śmiechowie. Jest to moja pierwsza proboszczowska parafia. Wcześniej pracowałem jako wikariusz w Połczynie Zdroju i w Koszalinie.

Dlaczego akurat Śmiechów? Trudno jest na to pytanie odpowiedzieć. Przyjąłem propozycję nominacji jako Bożą wolę, przez cały czas pragnę ją pełnić jak najlepiej, dla dobra kościoła i ludzi powierzonych mojej pasterskiej posłudze.
– Co jest najbardziej trudne w byciu proboszczem?
– Rola kapłana w dzisiejszych czasach nie jest łatwa, powiedziałbym jest nawet trudna. Zmiany zachodzące w społeczeństwie, sprawiają, że kościół i wszystko co jest z nim związane jest często lekceważone, wyśmiewane czy wręcz nawet pogardzane. Od proboszcza wiele się dziś oczekuje. Ma być nie tylko duszpasterzem, organizatorem parafialnego życia, ale i sprawnym  administratorem. Wszystkie wymienione wyżej zadanie są ważne. Osobiście uważam, że powołanie kapłańskie i sprawowanie funkcji proboszcza musi być związana z szeroko rozumianą służbą. To stwierdzenie – że kapłan to sługa – należy brać dosłownie. Często mówi się o kapłanie, proboszczu,  że jest szafarzem sakramentów, liderem wspólnoty, katechetą, organizatorem życia parafialnego. To prawda, ale wszystkie te zadania powinny być nacechowane służbą. Kapłan jest posłany do parafii aby służyć. Ta rola kapłana sługi dla mnie jest najważniejsza a jednocześnie jest ona w dzisiejszych czasach chyba najbardziej trudna. Wydaje mi się, że dobre spełnianie podstawowych obowiązków kapłańskich jak modlitwa, życie duchowe, sprawowanie sakramentów świętych, służenie swoim czasem, radą, szczerą rozmową daję radość i satysfakcję. Ponadto różnego rodzaju wyjazdy, pielgrzymki, zaangażowanie społeczne oraz te wszystkie dokonania materialne, które pozostają dla środowiska, również są powodem satysfakcji i zadowolenia.
– Czy dużo wiernych chodzi do kościoła?
– Ogólnopolskie statystyki mówią, że choć zdecydowana większość Polaków deklaruje się jako katolicy, to z praktyką jest już dużo gorzej. Podobnie jest i w mojej parafii. Ostatnie liczenie wiernych wykazało, że uczestniczy we mszy świętej niedzielnej ok. 18% mieszkańców parafii. Jest to dużo poniżej średniej krajowej (ok. 40%), jak i naszej diecezji (25%). Na tak niską frekwencję składa się wiele czynników. Zaliczyć do nich można- począwszy od niskiej świadomości wiary, także czynniki ekonomiczne, bezrobocie czy też zubożenie wielu rodzin popegeerowskich, ale też i zwykłe lenistwo. W tym miejscu pragnę podziękować tym, którzy systematycznie niekiedy całymi rodzinami uczestniczą w niedzielnych Eucharystiach, dając dowód swojej wiary i miłości do Boga i kościoła.
– Co oznacza bycie dziekanem i co jest z tym związane?
– Najmniejszą terytorialnie jednostką administracyjną w Kościele, jako instytucji, jest parafia. Parafie łączą się w dekanaty, te zaś wchodzą w skład diecezji, a poszczególne diecezje łączą się w metropolie. To krótka charakterystyka administracji Kościoła w Polsce. Mówiąc o naszej społeczności, to wszystkie parafie naszej gminy (są to 4 parafie) jak i 6 innych sąsiadujących z nami, należą do dekanatu Mielno. Co pięć lat spośród proboszczów danego dekanatu wybierany jest jeden, który będzie pełnić funkcję dziekana. Tak się złożyło, że wybrano mnie. Obowiązki i prawa dziekana zapisane są w Kodeksie Prawa Kanonicznego i w naszych synodalnych dokumentach. Trudno teraz jest je przytaczać, ale mówiąc bardzo ogólnie dziekan to najbliższy współpracownik biskupa.
– Uważa ksiądz, że żyjemy w czasach kryzysu kościoła?
– Odpowiadając na to pytania chciałbym zaznaczyć, że Kościół założony przez Jezusa trwa już ponad 2000 lat. W Jego historii już wielokrotnie miały miejsca różnego rodzaju kryzysy i trudne czasy – a Jego Kościół nadal trwa. Zawsze znajdą się ludzie, którym Bóg, Kościół nie będzie odpowiadał. Pamiętajmy, że pierwsze przykazanie, które dał nam Chrystus, wzywa do adorowania Boga. Naszym pierwszym zadaniem jest adorowanie i wielbienie Boga w liturgii i w sposobie życia. A wtedy wraz z adoracją i miłością do Boga rośnie miłość do bliźnich i ubogich. Starajmy się to czynić a wszystko przezwyciężymy.

{gallery}smiechow{/gallery}

Registration disabled