Mieszkanka Kołobrzegu Dorota Milli jest pisarką, która wydała niedawno książkę „To jedno spojrzenie”. O czym jest ta opowieść? Opowiada nam o tym autorka w wywiadzie.
– Kto jest bohaterem Pani najnowszej powieści?
– „To jedno spojrzenie” jest o dziewczynie, która szuka swojej drogi, właściwego kierunku, który nada jej życiu sens i przyniesie szczęście. O dążeniu do celu mimo trudności i zwątpień, o nie poddawaniu się i uwierzeniu w siebie, że ma się moc, że wszystko jest możliwe. Rozalia jest skromną dziewczyną, unikającą konfliktów, woli przebiec obok niż iść na zderzenie czołowe, ale w życiu czasem trzeba zawalczyć o siebie i głośno przeciwstawić się nieprzychylnym osobom. Wykrzyczeć swoje racje, by inni je uszanowali, dostrzegli granice. Z Rozalią przechodzimy etapy powolnego budzenia się ze snu skromności, gdzie rozbudza w sobie odwagę i wiarę, że uda jej się spełnić marzenia w bonusie napotykając miłość.
– Czyli to powieść miłosna?
– Tematyka, jaka jest mi najbliższa, a nawet mnie fascynuje to relacje międzyludzkie, nie tylko między kobietą a mężczyzną, ale ludzi, którzy spotykamy na naszej drodze. Ich zachowanie, spojrzenia, a nawet fluidy, jakie nieświadomie wysyłają, a które mówią o wiele więcej niż słowa. W swoich książkach staram się zobrazować zwykłych ludzi, opisach ich negatywne, ale i pozytywne postępowanie. Uważam, że nie ma ludzi jednokolorowych – mamy w sobie wiele barw od ciemnych do najjaśniejszych, od nas zależy, z której gamy korzystamy. Rozalia błyszczy jasnym światłem, to pozytywna postać, ale czasami dla własnego dobra musi jak tarczą zasłonić się czernią.
– Jak długo pisze się powieść? Trudno znaleźć wydawcę?
– Potrzebuję dobre pół roku na stworzenie powieści. Moje książki mają po pięćset stron, a trochę czasu to zajmuje. Nie tyle samo napisanie, ale dopracowanie jest długie i żmudne. Nie wspominając o czasie na zbieranie materiału, zapoznanie z dziedziną, jaka jest mi zupełnie obca. Moje bohaterki mają różne pasje, różne pomysły na życie, ja muszę się dostosować i właściwie opisać, zobrazować ich miłość na przykład do opraw okularów, które Rozalia wielbi. Propozycje wydawnicze wysłałam do różnych wydawców i miałam to ogromne szczęście, że moje książki się spodobały i zostały wydane. Moim marzeniem było wydawać w poznańskim wydawnictwie Filia – co się ziściło. To po stronie wydawnictwa jest koszt wydania i ilości nakładu.
– Trudniej jest na rynku wydawniczym kobiecie -autorce, czy mężczyźnie?
– Trudno mi powiedzieć, nie znam osobiście wielu autorów. Mogę powiedzieć tylko na własnym przykładzie. Piszę, wysyłam do wydawnictwa i czekam na najlepiej pozytywną odpowiedź. Bardziej skupiłabym się na gatunku. Z tego, co podają mass media najpopularniejsze są kryminały i powieści obyczajowe , lub romans,. Płeć autora, moim skromnym zdaniem nie ma znaczenia.
– Da się wyżyć z pisarstwa?
– Dopiero zaczynam, a początki są skromne. Mam nadzieję, że z kolejną książką będę mogła napisać, że tak.
– Kilka słów o autorce, czyli o sobie?
– To najgorsze pytanie. Nie lubię o sobie mówić, ani pisać, więc może skupię się na faktach: uwielbiam zaszyć się w domu w ciszy z książką w ręku, najlepiej z opasłym tomem. Często spaceruję nad morze, wsłuchuję się w szepczący wiatr, delektuję morskim zapachem. Wolę lato, słońce, deszczom i mrozom mówię zdecydowane „nie”. Często oglądam filmy z różnych gatunków. Choć najbardziej wolę znikać i zaszywać się w wyobraźni, która pozawala mi tworzyć własny świat i ich bohaterów, a którzy później ukazują się w moich książkach.
– Czy sądzi Pani, że Polacy mało czytają? Z czego to wynika?
– Nie wierzę w badania, które mówią, że Polacy mało czytają. Czytają sporo, choć mogliby jeszcze więcej. W mediach społecznościowych, na różnych forach jest masę wielbicieli książek, fanów czytelnictwa. Podążają za nowościami, nowinkami o autorach, spotykają się na targach książki. Jest wiele blogów i vlogów poświęconych książkom, dlatego nie wierzę w badania tak samo jak w sondaże.
– Gdzie można nabyć Pani książkę?
– W księgarniach stacjonarnych i internetowych. Serdecznie zapraszam!
– A Pani plany na przyszłość?
– Kolejna książka, a później następna!
Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski