Mądry samorząd wspiera przedsiębiorców

wzinkaO problemach w zamówieniach publicznych i o wspieraniu biznesu rozmawiamy z Wiesławem Zinką, prezesem spółki Meden-Inmed

– Czy w kwestii zamówień publicznych organizacje zrzeszające przedsiębiorców (ZPP,KIPH,BCC) mogą mieć realne przełożenie na zmianę wadliwych przepisów i ustawy?
– Moim zdaniem nie do końca. O przepisach decyduje ustawodawca. Różne gremia gospodarcze i branżowe próbują oceniać i krytykować funkcjonowanie „instytucji przetargów” w ramach zamówień publicznych. Jak tylko pamiętam, prowadzeniu działalności gospodarczej towarzyszą dyskusje o wadach i brakach w przepisach regulujących postępowania przetargowe. Przedsiębiorcy zgłaszali wiele postulatów, wniosków, spostrzeżeń i krytycznych ocen do swoich klubów, organizacji biznesowych zrzeszające pracodawców, takich jak: BCC, KIPH, Izba Północna, ZPP i inne. Od wielu lat trwa swoisty wyścig w pozyskiwaniu członków poprzez całą plejadę konkurujących organizacji około biznesowych. Im więcej członków ma zrzeszenie, tym czuje się bardziej potrzebne i ważniejsze. Dlatego trwa rywalizacja i zabieganie o ilość członków. Chodzi też o możliwość pozyskiwania dodatkowych środków na prowadzenie statutowej działalności przez poszczególne organizacje przedsiębiorców.

Obowiązuje zasada, że przydzielane środki są w jakimś sensie proporcjonalne do ilości członków. Organizacje chcą przyciągać i istnieć poprzez pokazywanie, że zajmują się problemami swoich członków. Dlatego co jakiś czas podgrzewana jest dyskusja na temat – jaki kształt i jakie normy prawne powinny być podstawą dobrego i prawidłowego funkcjonowania zamówień publicznych. W skali kraju chodzi o kontrolowanie wydawania ogromnych pieniędzy społecznych.

– Sądzi Pan że jest jakieś meritum tych zabiegów?

– Moim zdaniem cała ta wielopłaszczyznowa i wielośrodowiskowa dyskusja niewiele wnosi do meritum. Jest tak dlatego, że poza okazjonalnym słuchaniem obywateli, ustawodawca nie wsłuchuje się do końca w głos przedsiębiorców. Prawo jest pisane nie zawsze kompetentnie i nie zawsze w oparciu o szerokie konsultacje społeczne. A powinno być budowane w oparciu o wybitnych specjalistów i uczciwych przedsiębiorców z wieloletnią praktyką na rynku zamówień publicznych. Nie przez samych parlamentarzystów. Chcę wierzyć, że kolejna ekipa rządowa przygotuje dobre i zwięzłe prawo, które ułatwi procedury przetargowe i jednocześnie wyeliminuje luki prawne pozwalające na korupcję. Prawdziwi przedsiębiorcy chcą działać w granicach prawa i mieć szansę na uczciwy rozwój swoich firm. Tak więc uważam, że o dobre prawo musi zadbać mądry ustawodawca, który umie skorzystać z mądrości, rzetelnej wiedzy i uczciwości rzetelnej grupy przedsiębiorców.

– Co według Pana powoduje problemy w kwestii zamówień publicznych i co należy zmienić?

– Jako firma uczestniczymy w setkach przetargów publicznych rocznie. Praktycznie cała działalność gospodarcza naszej firmy jest prowadzona z jednostkami budżetowymi lub innymi podmiotami, które mając dofinansowanie unijne, też muszą kupować w ramach zamówień publicznych. Największe problemy rodzi brak jednoznacznej interpretacji istotnych warunków podawanych w specyfikacji zamówienia. Kolejny problem wynika z wygody i słabego przygotowania merytorycznego zamawiającego – co najczęściej skutkuje ograniczaniem warunków przetargu do minimum cenowego. Jest to droga donikąd. Należy zmienić odpowiedzialność zbiorową tak zwanej komisji przetargowej i uczynić odpowiedzialną za każdy przetarg konkretną osobę – istotnie zainteresowaną w zakupie dobrej rzeczy na wiele lat i niekoniecznie najtańszej. Jeżeli przedstawiciel nabywającego, znany z twarzy i nazwiska, będzie kupował dobra pod swoje potrzeby, to będzie umiał obronić swoją koncepcje zakupu i równocześnie osiągnie dobrą cenę przy spełnieniu warunku wysokiej jakości. Pokazany publicznie, nie anonimowy stojący za plecami komisji, sam indywidualnie nie podejmie próby korupcji i złego wyboru dla swoich korzyści i na swoją zgubę – bo ostatecznie to on chce mieć wyniki w pracy na tym sprzęcie i chce pracować bez kłopotów. Rzeczywistość jest inna i pozwala na anonimowe manipulowanie przez sprytnych graczy.

– Czy zmiana w systemie podatkowym i zmniejszenie składek ZUS byłoby motorem napędu gospodarczego?

– Każde ulżenie doli pracodawcy będzie dobrze odebrane przez środowiska gospodarcze i pozwoli przywrócić wiarę w sens prowadzenia działalności dla dobra ogółu. Każdy mądry i uczciwy przedsiębiorca chce płacić dobrze swojej załodze, bo wtedy może też więcej od niej wymagać w zakresie wypełnienia potrzeb rozwoju zawodowego, większego stopnia zaangażowania w codzienne sprawy firmy, pilnowania jakości produkcji, rzetelnego wypełniania codziennych zadań na stanowisku pracy, itp. Ale trudno dobrze płacić, jeżeli rynek ma ustaloną cenę na produkty, a państwo i samorządy lokalne nakładają wysokie obciążenia na przedsiębiorców. Zmniejszenie świadczeń na ZUS pozwoli na doinwestowanie parku maszynowego i podniesienie płac pracownikom. Bez wątpienia jest ukrytym potencjałem napędu gospodarczego kraju.

– Gdyby Pan miał rozpocząć działalność dzisiaj, zdecydowałby się Pan na to? 

– Myślę, że tak. Bez względu na trudności, jest ogromnym wyzwaniem branie się za bary i mierzenie z postępem technicznym, działaniem w grupie zbudowanego dobrego zespołu, chwytanie w swoje ręce modelowania przyszłości – która wcześniej miała i ciągle ma wiele niewiadomych. Cóż może być ciekawszego. Co ważne, tak samo można przeżywać fascynację z działania, czy się pracuje u siebie, czy u kogoś. W większej organizacji jest więcej możliwości i więcej koncentracji na działaniu, bo ktoś inny musi myśleć o codziennym zabezpieczeniu bytu. Chęć działania to raczej charakter człowieka, trochę społecznikowska pasja, potrzeba bycia wśród ludzi i robienia czegoś dla ich, trochę potrzeba przywództwa i trochę dar natury. Nie zawsze los i otoczenie są nam życzliwe. Patrząc tak wielowątkowo na prowadzenie działalności i jej liczne aspekty oddziaływania na nas, trudno byłoby żyć bez intensywnej aktywności.

– Czy samorządy powinny bardziej wspierać inwestorów?

– Jest to pytanie raczej retoryczne. Każdy dojrzały i mądry samorząd powinien wspierać każdą formę pożytecznego działania i inwestowania w obszar swojego terytorium. Inwestowanie to w konsekwencji poprawianie standardu życia mieszkańców, to wyzwalanie aktywności społecznej, to wyzwalanie potrzeb budowania lokalnych społeczności połączonych wspólną pasją i wspólnym dążeniem do celu. To przy okazji nauka wzajemnego i pozytywnego wspierania się, nauka budowania zaufania i upór w dążeniu do celu. Przy okazji powstają przyjaźnie, wspólne spędzanie czasu, dbanie o wspólne otoczenie i wiele innych pozytywnie nas nakręcających elementów życia. Tej różnorodnej aktywności nie ma bez budowania i kreowania nowych środowisk społecznych, a to jest przecież efekt inwestowania. Produkcja, która z punktu gospodarczego jest przecież celem nadrzędnym każdej inwestycji, odpłaca samorządom całą gamą korzyści społecznych – za ich przychylność. Dlatego mądre samorządy sprzyjają inwestorom.

Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski

Registration disabled