Mikołaj II, Rasputin i jubilerskie dzieło sztuki

Car Mikołaj II z rodziną/ foto:Wikipedia.pl

Letnia noc z 16 na 17 lipca 1918r. wydawać się mogła dla carskiej rodziny spokojna. Były już car Rosji Mikołaj II i jego żona oraz dzieci byli przetrzymywani pod strażą w tzw. domu specjalnego przeznaczenia w Jekaterynburgu, należącym dawniej do kupca Ipatiewa. Pozostawali w ścisłej izolacji od świata, odgrodzeni od niego wysoką palisadą.

Nikt nie przypuszczał, że nagle otworzą się drzwi sypialni i padnie rozkaz, by zejść do piwnicy. Nieświadomi niczego więźniowie potulnie wykonali polecenie, nieświadomi tego, co ich za chwilę spotka…

Car

Likwidacji miał dokonać nowy komendant straży pilnujący Romanowów, Jakow Jurowski, były zegarmistrz. Dobrał on sobie grupę jedenastu zbirów i zorganizował ciężarówkę do przewozu zwłok. Wydał polecenie, aby strzelać swym ofiarom prosto w serce- miało to spowodować mały upływ krwi. Owej pamiętnej nocy Jurowski kazał nadwornemu lekarzowi obudzić rodzinę pod pretekstem, że w mieście jest niespokojnie i dla swego bezpieczeństwa muszą udać się do piwnicy. Car zniósł na rękach chorego na hemofilię syna.

Na miejscu, zaskoczonemu carowi Mikołajowi II , Jurkowski osobiście przeczytał wyrok. Car zdołał tylko wydusić „Nie wiecie, co czynicie”. Padł strzał, zabijając go na miejscu. Następnie zastrzelono carycę Aleksandrę. Kule i ostrza bagnetów dosięgły pozostałych, którzy nie zginęli od razu, w tym córki cara. Dziewczęta miały zaszyte pod gorsetami szlachetne kamienie, które osłoniły je przed wystrzelonymi pociskami.

Ciała zamordowanych zapakowano na samochody, rozebrano i wrzucono do nieczynnego szybu kopalnianego, znajdującego się w pobliskim lesie. Część zwłok spalono, a inne oblano kwasem siarkowym. Zabrakło niewiele do nadejścia ratunku dla rodziny Romanowych. Sześć dni później do Jekaterynburga wkroczyła walcząca z bolszewikami biała armia admirała Kołczaka. Car, jego żona, trzy córki oraz członkowie dworu zostali pochowani dopiero w 1998r. Ciała Aleksego i Marii odnaleziono 9 lat później.

Jak doszło do tego, że ostatni przedstawiciel wielkiej, skoligaconej z rodami Europy dynastii Romanowów, która rządziła Rosją przez ponad trzysta lat skończył tak tragicznie?

Niestety, nie szedł on z duchem czasu i zmianami, jakie zachodziły w świecie. Carska Rosja, mimo że była krajem ogromnym, pozostawała anachronizmem- tu nadal car uważał się za wszechwładcę, uznając że cały naród i wszelkie dobra są jego własnością. Również uwikłanie Rosji w I wojnę światową i liczne klęski, jak ta w 1914r. pod Tannenbergiem w Prusach Wschodnich, zachwiały wizerunkiem władcy. Mieli na tym skorzystać z czasem bolszewicy z Leninem, którzy umiejętnie wykorzystywali antyspołeczne nastroje.

Carska rodzina żyła w innym świecie, otoczona zbytkiem i hucznymi balami, podczas gdy wielu z rodaków cara cierpiało w Rosji nędzę i głód. Rok po wybuchu ogólnoświatowego konfliktu, car Mikołaj II pozbawił swego brata, Mikołaja Mikołajewicza funkcji głównodowodzącego sił zbrojnych. Za to sam stanął na czele armii, co okazało się rzeczą zgubną, gdyż z dala od domu, na froncie, zatracił niemal zupełnie realne postrzeganie świata.

Wreszcie, stało się najgorsze, przemówił lud i zbuntowani żołnierze wraz z zawiedzionymi dowódcami. Car Mikołaj II abdykował w marcu 1917r. zmuszony do tego m.in. Przez Dumę Państwową wraz z rodziną został osadzony w areszcie domowym w pałacu w Carskim Siole.

W chwili wybuchu rewolucji lutowej w 1917r. car Mikołaj II miał czterdzieści osiem lat, caryca Aleksandra- czterdzieści cztery. Najstarsza z córek, Olga miała dwadzieścia jeden lat, a najmłodszy, syn Aleksiej zaledwie dwanaście. Pomiędzy nimi były jeszcze siostry: Tatiana, Maria i Anastazja.

Na polecenie premiera utworzonego rządu tymczasowego, Kiereńskiego carska rodzina została przeniesiona do Tobolska. Ten polityk nie był skłonny do jakichś radykalnych posunięć względem osoby władcy. Jednak gdy władzę przejął Lenin, sytuacja się zmieniła. Car Mikołaj II stał się wrogiem ludu, oskarżanym o zdradę, którego planowano w przyszłości postawić przed trybunałem, osądzić i skazać na śmierć. Jak wiemy, Lenin obył się bez procesu pod pretekstem wojennej zawieruchy, jaka toczyła się przez oganriętą tym rrazem wojną domową Rosję.

Jajko

Jajko Faberge/ foto: wikipedia.pl

Był jeden luksusowy, elegancki przedmiot, który upodobała sobie rodzina Romanowów i do dziś owa rzecz jest z nimi kojarzona. To słynne jajko autorstwa jubilera Petera Carla Faberge. W przeciwieństwie do swego bajecznie bogatego klienta, ów jubiler przeżył bolszewicki pogrom. Co prawda, Fabergé był zmuszony zamknąć pracownię i sklep w Petersburgu, lecz szczęśliwie wyjechał do Niemiec, a następnie do Szwajcarii, gdzie zmarł.

Najsłynniejszymi dziełami wykonanymi przez niego są cesarskie prezenty wielkanocne, zwane właśnie jajkami Faberge. Zostały one wykonane na zamówienie rosyjskich carów: Aleksandra III Romanowa oraz Mikołaja II Romanowa. Jaja były prezentami wielkanocnymi dla żony Aleksandra III i matki Mokołaja II, cesarzowej Marii Fiodorowny oraz dla żony Mikołaja II cesarzowej Aleksandry Fiodorowny.

Pracownia Fabergé wykonała aż 52 cesarskie jaja Fabergé. Były one wykonywane ze złota, srebra, kamieni szlachetnych, kości słoniowej, masy perłowej i ozdobione emalią. Pierwsze jajko wielkanocne powstało w 1884 r. na zlecenie Aleksandra III. Po śmierci ojca, Mikołaj II kontynuował tradycję zamawiania jednego jajka na Wielkanoc. W środku kryła się niespodzianka.

Jaka? Otóż Fabergé inspirował się wydarzeniami historycznymi, np. wojnami czy otwarciem kolei transsyberyjskiej. Zdobił swoje dzieła miniaturami obiektów, wizerunkami członków rodziny. Dekoracja jajka koronacyjnego ofiarowanego przez Mikołaja II żonie Aleksandrze na przykład nawiązywała do sukni koronacyjnej carycy, w środku ukryta była złota miniatura karety koronacyjnej, Ostatnie dzieła Faberge wykonał na zlecenie Mikołaja II w 1917r., w sytuacji gdy aparat państwowy upadał, tłum wzbierał a przyszłość cara stała pod znakiem zapytania.

Gdy jego poddani nie mieli co jeść, Mikołaj II obdarowywał najbliższych kosztownymi błyskotkami. W historii juz ktoś zastosował taką lekkomyślność. Królowa Francji Maria Antonina Austriaczki miała rzec: „Nie mają chleba – to niech jedzą ciastka”, co był komentarzem do powszechnego głodu w przedrewolucyjnej Francji. Ona również za beztroskie życie zapłaciła życiem.

Samozwańczy uzdrowiciel

Grigorij Rasputin/ foto: wikipedia.pl

Może, gdyby rodzina Romanowów żyła bliżej swego ludu, dostrzegając problemy dnia codziennego, gdyby nie gustowali tak bardzo w luksusach, historia potoczyłaby się inaczej. Może… Ale w tej opowieści pojawia się także postać, która wiąże się z upadkiem cara Mikołaja II i jego rodziny. I świadomie czy nie, dokłada do tego swoją „cegiełkę”.

To Grigorij Rasputin, samozwańczy przewodnik duchowy, uzdrowiciel i mnich, obiekt podziwu kobiet, półanalfabeta i potężnej postury były koniokrad, który zyskał sobie przychylność rodziny panującej. Sam Rasputin stał się współcześnie dla nas postacią popkultury, wykorzystywaną w filmach czy muzyce.

Jego śmierć także ma w sobie coś z mrocznej tajemnicy- zwabiony podstępnie do domu jednego ze spiskowców, został najpierw otruty, potem parokrotnie postrzelony, pogruchotano mu głowę, na koniec utopiono w rzece Newie. Jak wykazały pośmiertne oględziny wyłowionych z rzeki zwłok, gdy wrzucano go do wody, jeszcze żył. Zdołał nawet uwolnić z więzów jedną rękę.

Rasputin był kimś, kto był podziwiany, lecz budził też niepokój. Na zdjęciach możemy zobaczyć jego długą brodę i rozwiane włosy, pociągłą twarz i spojrzenie- hipnotyzujące, diabelskie, zniewalające. Jak Rasputinowi, człowiekowi z gminu udało się zafascynować sobą rodzinę Mikołaja II i samego cara?

Kariera Grigorija Rasputina na carskim dworze zaczęła się w Polsce, a dokładnie w carskiej rezydencji w Spale znajdującej się wówczas w Królestwie Polskim. Własnie tam udało mu się przekonać zimą 1905r. do siebie carycę Aleksandrę i zdobyć jej zaufanie. Znajomi carycy, których omamił głoszonymi przez siebie wizjami i mistycyzmem (zapewne nie wspomniano jej o jego grubiaństwie, braku higieny czy wielkim popędzie seksualnym), polecili go jako osobę, która może uleczyć jej syna. I tak się w istocie stało.

Jedyny męski potomek Mikołaja II, carewicz Aleksy cierpiał na hemofilię, a Rasputinowi udało się zatamować parokrotnie krwotoki, jakie powstały w wyniku przewlekłej choroby, co zrobiło na carycy ogromne wrażenie.

Aleksandra Fiodorowna obdarowała go niebawem pełnym zaufaniem, dzięki czemu mógł bez przeszkód przebywać w otoczeniu cara Mikołaja II. Już po paru miesiącach zaczął wywierać wpływ na sprawy polityczne i personalne w Rosji, co uległo wzmocnieniu gdy wybuchła I wojna światowa. Car Mikołaj II, mianując się głównodowodzącym armii rosyjskiej, musiał opuścić dom, więc Rasputin mógł bez przeszkód poszerzać swe wpływy. Podejrzewano nawet, że był agentem obcego wywiadu.

Co ciekawe, głosił słowa, które miały się ziścić, mówiąc że jeśli car nie będzie słuchał ludu i nie będzie się z nim stykał, czeka go zguba. Wspomniał też, że spodziewa się śmierci z rąk skrytobójców. Jeśli zabiją go jednak arystokraci, członkowie rodu panującego, nie minie rok a po Romanowach nie pozostanie ślad. Ta szokująca wizja miała się spełnić…

Spiskowcy- książę Feliks Jusupow, deputowany Władimir Puryszkiewicz, Wielki Książę Dymitr Pawłowicz, zwabili Rasputina do pałacu Jusupowa i tam postanowili zabić. Nie ponieśli jednak za to srogiej kary, a ofiara miała cichy ale godny pogrzeb. Po rewolucji, nowy rząd nakazał wydobycie trumny z ciałem i spalenie zwłok, prochy zaś rozsypano.

Rasputin ze swoją demoniczną osobowością bardzo wpływał na rodzinę carską, był powiernikiem i duchowym mentorem. Nawet w chwili mordu Romanowów, Olga, Tatiana Maria i Anastazja miały przy sobie amulety ze zdjęciem Rasputina, zawierające modlitwę.

Tomasz Wojciechowski

Tekst ukazał się w koszalińskim tygodniku „Miasto”

Registration disabled