Kazimierz Siemiątkowski znany jest wielu osobom z fotografowania Bałtyku, jego wybrzeża i otoczenia. W krótkiej rozmowie przybliża nam swoją fotograficzną pasję.
– Sporo miejsca w Pana twórczości poświęconej jest na Darłowo. Dlaczego?
– Tu się urodziłem i wychowałem, całe moje życie związane jest z morzem. Mam za sobą 26 lat pracy na morzu i możnaby rzec, że w mojej krwi jest domieszka morskiej wody. Darłowo, Darłówko oraz okolice to wyjątkowe i atrakcyjne miejsca gdzie mamy dwie rzeki dwa jeziora i oczywiscie piękne plaże.
– Fotografuje Pan nasze morze, port, statki. Ale chyba nie tylko?
– Fotografuję głównie morze lecz utrwalam na kliszy również miejsca które zostały, lub będą utracone bezpowrotnie. Mój aparat fotograficzny, który wykorzystuję to to Sony- zresztą już drugi-” cyfrówka” bez dodatkowych obiektywów. Dodam jeszcze, że fotografią zajmuję się od 6 lat.
– A ma Pan jakieś swoje życiowe motto?
– Tak: ,, Jeśli coś robisz rób to dobrze ,,. Oczywiście, nie każdy może być fotografem który odnosi sukcesy. I nie jest tak bardzo istotne, jakiego używa się aparatu. Liczy się wrażliwość na piękno i to co nas otacza. Moim marzeniem jest zobaczyć i z fotografować wodospad Niagara.
– Tego Panu życzę.
Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski