Motor po godzinach

wos11

W godzinach pracy Zastępca Burmistrza Karlina, Piotr Woś nosi garnitur i krawat. Natomiast w wolnym czasie zamienia ten strój na motocyklową kurtkę, wsiada na motor i jedzie na Mazury lub w Bieszczady. O swojej motocyklowej pasji opowiada nam w tym wywiadzie.

– Jak zaczęła się ta motocyklowa przygoda?

– Jako nastolatek bardzo chciałem dostać motorynkę, ale tak naprawde to motocykle od zawsze mnie intrygowały. I ta pasja trwa do dziś.

– Jest Pan obecnie posiadaczem takiej maszyny. A jakiej marki?

– Po 17 latach przerwy od jazdy na motorze zdecydowałem się w końcu na zakup i był to Suzuki Bandit. Jest to model poniekąd sportowy, idealny do dalszych wycieczek.

– To gdzie Pan jeździ motocyklem?

– Należę do karlińskiego bractwa Żelazny, skupiamy tam miłośników jednośladów. Na majowym zlocie motocykli w Karlinie było blisko 500 osób, więc jeżdżę na różne eskapady, zloty. Co roku staram się też motocyklem podróżować w ciekawe miejsca. I tak już od trzech lat- była Wenecja, Bieszczady i Mazury.

wos12

– Motocykliści na ogół kojarzą sie ze specyficzną kulturą- skórzane kurtki, gangi, wolność drogi, brody i bary dla motocyklistów. Ale to chyba tylko stereotyp?

– Przede wszystkim motocykliści mają w swoim stylu życia pomoc innym motocyklistom, oraz ludziom wogóle. Bardzo się jako środowisko integrują. Jeśli na drodze zepsułby mi się motor, a będzie przejeżdżał obok inny motocyklista, to mam pewność że mi pomoże. Tu nie patrzy się na to kto kim jest zawodowo, liczy się wspólna pasja. I to specyficzne pozdrowienie ręką, gdy dwóch motocyklistów mija się na drodze.

– Dlaczego tak wielu ludzi ulega magii motorów? Jak Pan sądzi?

– Motocykle dają wolność, poczucie szybkości. Jadąc nie zamykamy się w bryle samochodu, odczuwamy wiatr, otoczenie przyrody. Zdecydowanie nie jest prawdą, że motocyklista musi jechać bardzo szybko i niebezpiecznie na drogach. Trzeba być odpowiedzialnym i nie mylić brawury z pasją. Do celów wyścigowych i szybkiej jazdy są przecież odpowiednie miejsca. A nie warto być dawcą organów.

– Czy to drogi sport?

– Wszystko zależy od zasobności kieszeni i stopnia fascynacji. Motocykl starego typu, używany, można kupić za kilka tysięcy. Nowy model może kosztować więcej niż zakup dobrej klasy samochodu. Do tego dochodzi utrzymanie pojazdu, ubiór. Zawsze można spróbowac kupić taniej, coś używanego i rozpocząc swoją przygodę z motorem.

 

Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski

Registration disabled