W dniu 26 maja obchodzimy niezwykły dzień, w którym czcimy pamięć naszych mam. Składamy życzenia, wręczamy prezenty, słodycze. Nawet powiedzenie „nie ma jak u mamy” ukazuje jak wiele ciepła i troski ta osoba okazuje nam w swoim życiu.
To przy okazji tytuł jednej z piosenek. A jaka jest historia tego święta? W starożytnym Egipcie czczono boginię Izydę, będącą ucieleśnieniem doskonałej matki i żony. Po drodze była jeszcze antyczna Grecja i Rzym, a w XVII wiecznej Anglii i Szkocji tak zwana „Niedziela u mamy”. W tamtej epoce wielu ubogich angielskich chłopców i dziewcząt służyło w domach bogatych Anglików. Zazwyczaj była to praca włącznie z sobotami i niedzielami, nierzadko daleko od domu. Jedynie w to święto dostawano dzień wolnego aby odwiedzić rodzinny dom. Symbolem święta było ciasto, które przywoziły do domu córki na znak miłości do matki. A jak jest współcześnie?
Doceniamy nasze mamy
Otóż w 1907 roku amerykańska nauczycielka Anna Jarvis, zrozpaczona po śmierci matki, głośno wypowiadała się za ustanowieniem święta, które upamiętniałoby poświęcenie wszystkich kobiet- matek. Pomysł wzbudził tak duże zainteresowanie i już w 1914 roku Kongres USA ogłosił Dzień Matki świętem narodowym. Dzień Matki rozprzestrzenił się po całym świecie, a w Polsce obchodzono je po raz pierwszy w Krakowie -dokładnie 26 maja 1914 r.
Dzień Matki obchodzony jak przystało na święto o zasięgu globalnym, ma różną tradycję i różne formy. W RPA tego dnia dzieci – te małe jak i duże zakładają czerwone i różowe ubrania. A jeśli mama już odeszła, dzieci ubierają się na biało. W Kanadzie świętuje się hucznie, są specjalne przyjęcia w restauracjach, dzieci obdarowują mamę słodyczami i ciastkami pieczonymi tylko z okazji tego święta. Z kolei Niemcy świętują Dzień Matki od 1922 roku, a 10 lat później ustanowiono go świętem narodowym. Mamy dostają kwiaty, kartki i drobne prezenty. W Indiach obchodzone jest w październiku święto Durga Puja, ku czci bogini matki Durga. Hinduskie mamy dostają kwiaty oraz zaproszenie na obiad poza domem. A u naszych wschodnich sąsiadów?
Tomasz Wojciechowski