„Rega” od średniowiecza do PRL-u

Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Rega to grupa osób zafascynowanych militariami i rekonstrukcjami historycznymi. To coraz popularniejszy sposób nie tylko na hobby, ale też na edukację historyczną. Lekcje „żywej historii” i inscenizacje np. powstania warszawskiego czy bitwy o Kołobrzeg, są ciekawą alternatywą dla tradycyjnej formy nauczania.

– Historia Regi jako Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej rozpoczęła się w 2017 roku. Obecnie liczba aktywnie działających rekonstruktorów to około 10 osób- informuje Mirosław Czerwiński ze Stowarzyszenia Rega. Działa ono w oparciu o rekonstrukcje i upowszechnianie wiedzy historycznej o tradycjach wojskowych, wyposażeniu umundurowania, uzbrojeniu, wyszkoleniu wojskowym. -W 2017 roku rozpoczynaliśmy swoją działalność bazując na okresie II wojenny światowej jako żołnierze formacji Wermachtu i SS. Z kolejnymi miesiącami po skompletowaniu i przygotowaniu sylwetek niemieckich podjęliśmy nowe wyzwania w przygotowaniu sylwetek 1 Armii Wojska Polskiego, żołnierzy radzieckich oraz powstania warszawskiego.-uzupełnia Mirosław Czerwiński- Obecnie działalność rekonstruktorska to także okres PRL i formacje Milicji Obywatelskiej. Ostatnim naszym pomysłem jest skok do czasów wczesnośreniowecznych.

A dlaczego Rega? Członkowie stowarzyszenia mieszkają w Trzebiatowie, Mrzeżynie i Gąbinie przez które przepływa właśnie rzeka Rega. Członkowie stowarzyszenia bezpośrednio lub pośrednio związani są na co dzień z mundurem polskim. Są przy tym bardzo aktywni, biorąc udział w różnych imprezach na terenie kraju. – Z roku na rok na widowiskach historycznych widać coraz większą publikę i zainteresowanie. Widownia dostaje żywy przekaz, może poczuć atmosferę odtwarzanych wydarzeń a czasem grozę. Sezon rekonstruktorski 2020 rozpoczęliśmy wcześnie bo już w połowie stycznia biorąc udział również w pieszym rajdzie terenowym „Winter Warz 2020″ na trasie Białogard – Podborsko. Ten sezon zapowiadał się obiecująco i obfitując w szereg inscenizacji, ale COVID19 zmienił wszystkim plany. W naszym bogatym kalendarium planowane było wiele wyjazdów na inscenizacje, wymienię te największe: ARADO na dolnym Śląsku, D-Day Hel, Powstanie Warszawskie w Sianowie i oczywiście „Bój o Kołobrzeg”, który został przeniesiony na październik.- podsumowuje Mirosław Czerwiński.

Sam w inscenizacjach historycznych na ogól „gra” Niemca. Jak przyznaje został zaszufladkowany jako wypisz- wymaluj żołnierz niemiecki i tak już zostało. Jako ci „źli” , żołnierze Wehrmachtu czy SS przeważnie giną w inscenizacjach. Przegrali wojnę, więc po prostu tak musi być.

Tomasz Wojciechowski

Fotografie: Rekografia, Rafał Semołonik, Karol Skiba

Registration disabled