
Niedawno w Bobolicach- miejscowości leżącej w powiecie koszalińskim, odbyły się ogólnopolskie dożynki pod nazwą „Wdzięczni Polskiej Wsi”. O tym wydarzeniu rozmawiamy z burmistrz Bobolic, Mieczysławą Brzozą.
–Dlaczego akurat Bobolice wybrano na gospodarza tegorocznych, ogólnopolskich dożynek?
-Organizacja dożynek ogólnopolskich w Bobolicach „Wdzięczni Polskiej Wsi” pod patronatem Premiera Mateusza Morawieckiego została zaproponowana Gminie Bobolice przez Wiceministra Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji – Pawła Szefernakera już w drugiej połowie lipca. Natomiast oficjalnie naszą gminę jako lokalizację wybrano na początku sierpnia. Jak się dowiedziałam, znaczenie odegrały tu przede wszystkim korzystne położenie komunikacyjne naszej gminy pośrodku trzech powiatów szczecineckiego, białogardzkiego i koszalińskiego oraz dostępna infrastruktura – 3 hektarowy plac rekreacyjny i hala widowiskowo-sportowa jako baza techniczna dla cateringu, zespołów i kół gospodyń wiejskich, a także miejsce spotkania Premiera i Ministrów z rolnikami.
–Co takie dożynki oznaczają w sensie wizerunkowym, promocyjnym dla Bobolic?
-Jak podkreślałam wielokrotnie – organizacja ogólnopolskich dożynek w Bobolicach to wielki zaszczyt i wyróżnienie, którego się absolutnie nie spodziewałam. To też ogromna promocja naszej małej lokalnej ojczyzny, ale i zobowiązanie, by dokładając wszelkich starań, przebiegło najpiękniej jak to tylko możliwe. Ogólnopolskie dożynki to historyczne wydarzenie, jakiego w Bobolicach nie było, pielęgnujące naszą historię, pozwalające zachować tradycję dożynkową. Myślę, że zarówno uczestnicy jak i goście, którzy przybyli do nas 29 sierpnia zapamiętają Bobolice jako miejsce przyjazne, kulturalne, z bogatą historią, ciekawymi ludźmi oraz zachęcające do bliższego poznania.
–A jak wyglądały tegoroczne, ogólnopolskie dożynki? Co się na nie składało?
-Jeśli chodzi o program to rozpoczęliśmy na moment przed godziną 12 hejnałem Bobolic, a punktualnie w południe mszą świętą polową, którą w intencji Rolników celebrował JE Biskup Edward Dajczak, ordynariusz Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. Po niej nastąpiło oficjalne otwarcie uroczystości z udziałem przedstawicieli rządu, samorządów oraz wielu organizacji, w tym także rolniczych. Premier Mateusz Morawiecki odznaczył Koła Gospodyń Wiejskich medalami 100-lecia Odzyskania Niepodległości za pielęgnowanie tradycji oraz przekazywanie ich przyszłym pokoleniom. Uhonorowani zostali również główni bohaterowie Dożynek – Rolnicy odznakami „Zasłużeni dla Rolnictwa” nadanymi przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi – Grzegorza Pudę. Minister Rodziny i Polityki Społecznej – Marlena Maląg wręczyła natomiast odznaki „Meritis Pro Familia” rodzinom z województwa zachodniopomorskiego, w tym rodzinom wielodzietnym, zastępczym i małżeństwu prowadzącemu Rodzinny Dom Dziecka. Na dożynkowej scenie w części kulturalno-rozrywkowej zaprezentował się m.in. Zespół Pieśni i Tańca „Szczecinianie” oraz nasz lokalny, działający przy MGOK Bobolice – „Polanie”. Dożynki nie byłyby dożynkami gdyby nie degustacje potraw pieczołowicie przygotowanych przez wystawców, głównie Kół Gospodyń Wiejskich, których zjechało do Bobolic blisko 50. Były atrakcje dla dzieci, a także koncerty: zespołu Pectus, a wcześniej Milano. Zwieńczeniem tego wyjątkowego dnia było zasadzenie przy hali widowiskowo-sportowej w Bobolicach drzewa klonu upamiętniającego ogólnopolskie dożynki w Bobolicach, którego dokonaliśmy wspólnie z Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi – Grzegorzem Pudą oraz Wiceministrem MSWiA – Pawłem Szefernakerem.
–Jak wyglądał sam proces przygotowania, który z pewnością był trudny u żmudny? Mogła Pani liczyć na zaangażowanie różnych osób, środowisk?
-Oficjalna decyzja o ogólnopolskich dożynkach w Bobolicach zapadła 4 sierpnia, a więc czas jaki pozostał na zorganizowanie tego ogromnego, zwłaszcza pod kątem logistycznym, przedsięwzięcia to tylko nieco ponad 3 tygodnie. Premier zlecił organizację dożynek Wojewodzie Zachodniopomorskiemu, to Wojewoda był organizatorem. Natomiast nasza gmina była gospodarzem i nijako pośrednikiem pomiędzy organizatorem a wszelkimi innymi niezbędnymi służbami i instytucjami w kwestiach technicznych, bezpieczeństwa i porządku. Od samego też początku zakasaliśmy rękawy i wspólnie z Gminnym Zakładem Komunalnym (GZK), Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Kultury (MGOK), Szkołą Podstawową i Halą w Bobolicach, Środowiskowym Domem Samopomocy „Odnowa” (ŚDS), radnymi i sołtysami, chcącymi brać czynny udział w tym wydarzeniu na skalę ogólnokrajową, przystąpiliśmy do działań mających na celu promocję Bobolic i zadbanie o jego zewnętrzny wizerunek. Dekoracje dożynkowe, które powstały dzięki olbrzymiemu zaangażowaniu radnych i sołtysów wraz z licznymi osobami im pomagającymi, zarówno w mieście jak i na terenach wiejskich, nigdy do tej pory, nie były tak efektowne. Dokonaliśmy „na gorąco”, bo już dwa dni po dożynkach, jego podsumowania. Zaangażowanych w jego organizację tylko ze strony gminy Bobolice było kilkadziesiąt osób, w tym: radni, sołtysi, kierownictwo i pracownicy Urzędu, MGOK, Biblioteki, Muzeum Regionalnego, GZK, ŚDS, szkoły, hali, druhów OSP z terenu naszej gminy, policjantów, strażników miejskich, funkcjonariusze i osadzeni Zakładu Karnego w Starem Bornem, a także rolnicy i proboszcz naszej parafii. Nie sposób tu wymienić wszystkich z imienia i nazwiska, natomiast każdemu z osobna składam swą wdzięczność. Jeśli zaś chodzi o uczestników, to uważam, że pomimo niepogody, frekwencję można uznać za więcej niż zadowalającą. Plac dożynkowy był przygotowany na przyjęcie 3,5 tysiąca osób i myślę, że około tyle przez cały dzień ich było.
–Czy było to święto wsi, rolników, czy okazja do zaprezentowania różnych środowisk np. kół gospodyń wiejskich? A może polityczna „pokazówka” władzy?
-Uważam, że dożynki były wydarzeniem poświęconym Rolnikom i tematom bliskim wsi, czyli tym czemu mają służyć. A fakt, że Bobolice zaszczycili obecnością Premier, Ministrowie, Wiceministrowie, Wicewojewoda, a także wielu włodarzy samorządów, należy uznać za wyróżnienie. Jakakolwiek opcja polityczna byłaby organizatorem tego wydarzenia zrobiłaby tak samo. Było to wydarzenie, podczas którego dumnie prezentowały się bogato zastawione stoiska wystawców, w tym m.in. kół gospodyń wiejskich z terenu całego województwa, ale i kilka spoza niego. Pozwoliły one posmakować potraw z tegorocznych plonów, a wśród nich wielu tradycyjnych regionalnych i lokalnych potraw. Dzięki temu poznaliśmy również specyfikę poszczególnych obszarów województwa i Polski. Wdzięcznym symbolem dożynek były również, a może przede wszystkim, widowiskowe wieńce, w tym 7 wykonanych przez sołectwa z naszej gminy.
–Czy dożynki – lokalne, powiatowe, to dziś nadal coś ważnego dla lokalnej społeczności, czy też może relikt przeszłości, nikomu niepotrzebny?
-Według mnie absolutnie nie jest to relikt przeszłości. Dożynki to znakomita okazja wyrażenia wdzięczności Rolnikom za plony ich ciężkiej, codziennej pracy na roli, którą pielęgnujemy w Bobolicach i powiecie koszalińskim od wielu lat. To wydarzenie, które uczy jednocześnie szanować tradycje, kulturę ludową, budować naszą tożsamość i tworzyć więzy międzyludzkie. Wierzę, że tegoroczne, ogólnopolskie dożynki w naszym mieście pozwoliły w sposób szczególny podziękować bohaterom tego święta i zapadną w sercach i pamięci jego uczestników. Podsumowując, zgodnie z hasłem przyświecającym ogólnopolskim dożynkom i spotowi telewizyjnemu z udziałem naszych rolników – uważam, że udowodniliśmy, że „Polska może liczyć na polską wieś”.
Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski