
Trudny czas nam nastał. Pandemia zmieniła szkoły. Wpłynęła na organizację nauczania. Zdalne nauczanie uświadomiło nam, jak potrzebujemy bycia wśród ludzi. Stąd wielkim wyzwaniem była organizacja roku szkolnego 2020/2021.
Aby się profesjonalnie przygotować do nauczania, aby móc normalnie funkcjonować w czasie pandemii w połowie sierpnia opracowaliśmy procedury bezpieczeństwa. Procedury miał jeden cel – dać nam ograniczone poczucie bezpieczeństwa. W sierpniu zostało one zaakceptowane przez Radę Rodziców. 1 września br. zostały wprowadzone w życie.
Jak szkoła żyje w pandemii? Dobrze, ale jednak z niepokojem. Niepokój ten wynika z wewnętrznego, podświadomego myślenia co się wydarzy, jak dotknie nas wirus. Podstawą naszego bycia w szkole jest wzajemne, nauczycieli, uczniów, rodziców przekonanie, że za siebie odpowiadamy. Z tej świadomości wynika szacunek do procedur. Są one stosunkowo ostre. Badamy temperaturę, nakazujemy dezynfekcję rąk, nakazujemy noszenie maseczek w czasie przerw. Nikt nie protestuje, co świadczy o tym że tworzymy odpowiedzialną wspólnotę. Dzięki Stowarzyszeniu Absolwentów uruchomiliśmy specjalny, alarmowy telefon. Każdy rodzic, uczeń może zadzwonić i powiadomić nas o tym, że dzisiaj nie będzie go w szkole, ponieważ źle się czuje.
Na razie, oprócz jednego przypadku kwarantanny mamy spokój. Nawet nadzór epidemiczny go nam nie zakłócił. Nikt nie jest zarażony. Mimo tego przygotowujemy się na czarne scenariusze. Przygotowani jesteśmy na hybrydowe i zdalne nauczanie. Zasadą naczelną w w/w przypadkach będzie praca nauczycieli w szkole, a uczniów w domu. Stąd też skupiamy się na wyposażeniu wszystkich sal lekcyjnych w komputery z kamerą. Liczymy na rodziców i sponsorów.

Marzę dzisiaj tylko o jednym. O tym, aby nie było zdalnego nauczania. Jego efekty są mizerne i to z kilku powodów. Jednym z najważniejszych jest fakt, że brakuje nam samodyscypliny w jego realizacji. Drugim nie mniej ważnym jest to, że komputer nie zastąpi bezpośrednich relacji uczeń – nauczyciel. Relacji, która jest fundamentem edukacji. Powód trzeci to odpowiedni poziom technologii informatycznej. W tej dziedzinie polskie szkoły nie należą do super wyposażonych. Niski poziom zdawania informatyki świadczy o tym najlepiej.
Wiktor Kamieniarz
Dyrektor II LO im. Wł. Broniewskiego w Koszalinie, wieloletni nauczyciel.
Zdjęcia: profile II L.O w Koszalinie oraz Wiktora Kamieniarza na facebooku.