Po co jechać nad polskie morze?

39102575 2164425980495355 4007640426348544000 nSpędzanie wakacji nad polskim morzem ma za równo swoich zwolenników, jak i przeciwników. Jedni nie chcą wyjeżdżać za granicę i co roku wypoczywają w nadmorskich miastach, miasteczkach lub rybackich wioskach. Drudzy wakacje nad Bałtykiem uważają za wstyd, stratę pieniędzy i zmarnowany czas.  Tysiące Polaków co roku zastanawiają się, czy warto jechać nad polskie morze. Odpowiedź na to pytanie jest zależna od tego, jak brzmi nasza własna definicja wymarzonych wakacji. Jeśli znajdują się w niej elementy takie, jak fortece z parawanów, tłumy ludzi i krzyczące dzieci to spokojnie możemy jechać do popularnych miejscowości, jak np. Kołobrzeg, Międzyzdroje, czy Łeba. Jeżeli wakacje definiujemy przez ciszę i spokój to wybierzmy miejscowości takie, jak np. Chłopy, Gąski, czy Mielenko.

Z ostatnią z wymienionych miejscowości sąsiaduje bardziej znane wśród turystów Mielno, przed laty okrzyknięte polską Ibizą. Nazwa ta była związana z dużą ilością dyskotek i panującą w mieście zabawową atmosferą. Dzisiaj Mielno walczy z łatką imprezowni i otwiera się nie tylko na ludzi młodych, ale także na rodziny z dziećmi i seniorów. W mieście wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu po godzinie 23.00 i zbudowano nową spacerową promenadę. Jeśli znudzi nam się leżenie na plaży możemy np. udać się nad jezioro Jamno i popływać rowerem wodnym lub kajakiem. Co jednak robić w Mielnie gdy nie ma pogody?

37500394 2139521066319180 3638763724157747200 nTutaj dla wielu pojawia się problem dotyczący także innych nadmorskich miejscowości. Pogodowa ruletka nad Bałtykiem sprawia, że spora częsć Polaków boi się ryzykować i wybiera kierunki, gdzie prawdopodobieństwo ładnej pogody jest większe. Trzeba sobie jednak uświadomić, że deszcz, czy sztorm nad Bałtykiem wcale nie muszą popsuć nam wakacji. W mniej pogodne dni możemy wybrać się do pobliskich miejscowości i sprawdzić, co oprócz leżenia na plaży oferują one turystom. Spędzając czas w ten sposób na pewno nie będziemy się nudzić, a w końcowym rozrachunku okaże się, że zobaczyliśmy znacznie więcej niż zakładaliśmy na początku urlopu.

30741319 1757154837678317 3582989987305175715 nTuryści rezygnujący z wypoczynku nad Bałtykiem często zwracają uwagę na zbyt kosztowne noclegi. Cen nie można jednak traktować ogólnikowo, gdyż są one zależne zwłaszcza od prestiżu miejscowości do której się wybieramy. Pobyt nad morzem wcale nie musi być drogi, o czym doskonale wiedzą miłośnicy campingu. Przykładowo w szczycie sezonu za siedmiodniowy pobyt na jednym z pól namiotowych w Gąskach, dwie osoby dorosłe śpiące w dwuosobowym namiocie zapłacą ok. 273 zł. Na tym samym polu namiotowym również za siedmiodniowy pobyt, dwie osoby dorosłe śpiące w kamperze zapłacą ok. 294 zł. Nieco droższy będzie pobyt na campingu w popularnym Kołobrzegu. Tam przy tych samych założeniach, jak w przypadku Gąsek (7 dni, 2 osoby dorosłe, dwuosobowy namiot) cena będzie wynosiła ok. 413 zł. Jeśli przyjedziemy kamperem to za siedmiodniowy pobyt we dwoje zapłacimy ok. 476 zł.

Dla tych, którzy nie mają ochoty spędzać urlopu na campingu również znajdą się korzystne oferty. Wystarczy odpowiednio wcześnie dokonać rezerwacji, bądź też wybrać się na wakacje w czerwcu lub wrześniu, kiedy ceny noclegów spadają. Ponadto w tym czasie na drogach nie ma jeszcze korków, które są kolejnym powodem do rezygnowania z wakacji nad morzem. Wzmożony w szczycie sezonu ruch to także większa ilość wypadków drogowych, stąd wyjażdżając w czerwcu lub wrześniu będziemy zwyczajnie spokojniejsi. Wyjazd w tych miesiącach to również dobra opcja dla tych, którzy chcą odpocząć w ciszy i spokoju. Wtedy nawet w popularnych miejscowościach nie ma jeszcze tłumów, a w oczy nie rażą kolorowe stragany. To właśnie przez nie wiele osób zarzuca polskim kurortom kiczowatość. Z pewnością jest to zależne od rodzaju pamiątek, które są tam oferowane turystom. Często zdarza się bowiem tak, że zwłaszcza dzieci wracają znad morza z ciupagą. Oczywiście są też regionalne pamiątki, ale minie jeszcze sporo czasu zanim figurka mewy będzie tak prestiżowa, jak posążek bóstwa przywieziony np. z Egiptu.

jozkow1Jeżeli jednak zamiast do Egiptu trafiliśmy nad Bałtyk, to nie traćmy czasu na myślenie po co tu przyjechaliśmy, ale zacznijmy odkrywać piękno polskiego wybrzeża. Niech stragany, parawany i budy z szybkim jedzeniem nie przysłonią nam miejsc godnych uwagi.

 

Poniżej lista trzech diametralnie różniących się od siebie nadbałtyckich miejscowości, które moim zdaniem warto odwiedzić.
1. Łeba – Opcja dla tych, którym nie przeszkadzają tłumy ludzi i hałas.
To niewielka, malownicza miejscowość leżąca niedaleko Lęborka. Jej największą atrakcją są ruchome wydmy, zwane polską Saharą. Nazwa ta wywodzi się nie tylko z pięknych pustynnych krajobrazów, ale również z tego, że kręcono tam „W pustyni i w puszczy”. W Łebie oprócz największych w Europie Środkowej wydm, znajdziemy też szerokie plaże, niewielki port i Muzeum Wyrzutni Rakiet. Łeba to popularny kurort, dlatego w sezonie trzeba się liczyć z dużą ilością ludzi.
2. Osetnik (dawniej Stilo) – Jedź jeśli potrzebujesz ciszy i spokoju.
Osetnik leży 23 kilometry od Łeby, ale jest jej zupełną przeciwnością. Wiele osób twierdzi, że to raj dla ludzi, którzy na wakacje przyjechali się wyciszyć. To wszystko za sprawą tego, że w Osetniku nie dzieje się właściwie nic, a plaże można mieć praktycznie na wyłączność.
3. Gdańsk – Jeśli lubisz zwiedzać to dobrze trafiłeś.
Ulica Długa, Dwór Artusa, Złota Brama, Park Oliwski, Molo w Sopocie i Westerplatte, a to dopiero początek listy. Listy miejsc, które z łatwością można zobaczyć będąc w Gdańsku. Oprócz zwiedzania miasto oferuje też czyste i strzeżone kąpieliska oraz sporą ilość barów i klubów nocnych. Gdańsk to miejsce, gdzie odnajdą się za równo rodziny z dziećmi, jak i nastolatkowie oraz seniorzy.

Malwina Szul

Autorzy zdjęć: Kazimierz Siemiątkowski, Marek Józków, Legsyla- Mielno w obiektywie

Registration disabled