O tym, jak w czasie pandemii koronawirusa wygląda praca księgowej, rozmawiamy z Ewą Sztorc, właścicielką Biura Rachunkowego w Koszalinie.

– Księgowa to zawód wymagający zdobywania i aktualizacji wiedzy w związku z często zmieniającymi się przepisami np. prawa podatkowego. Dużo się Pani szkoli?
-W tym zawodzie bycie na bieżąco z wiedzą to w tym zawodzie konieczność. To ja muszę informować klientów o zmianach, o tym czy i na jakich zasadach mogą się starać o finansowanie w ramach Tarcz, dotacji. Dlatego zapisałam się na kurs podyplomowy dla ekspertów doradców podatkowych, oczywiście w formie online. Stwierdziłam też, że warto zadbać o swój rozwój, więc do tego doszłą jeszcze zdalna nauka języka niemieckiego. Porównując z innymi państwami Unii, nasz system fiskalny pozostaje w tyle, ale pewne rzeczy zaczynają zmieniać się na lepsze.
–A jak radzą sobie małe firmy, Pani klienci w obecnej, trudnej rzeczywistości gospodarczej?
-Mikrofirmy mimo obecnych obostrzeń nie narzekają. Niektóre radzą sobie lepiej, niektóre gorzej. Ogólnie, branże nie objęte zakazem, mają swoje rynki zbytu, klientów. To tak naprawdę kwestia indywidualna, nie można generalizować.
–COVID-19 dużo zmienił w pracy osoby prowadzącej biuro rachunkowe?
-Dziś pracuje się głównie zdalnie, chociaż klienci przyjmowani są też osobiście, oczywiście po wcześniejszym umówieniu i z zachowaniem środków bezpieczeństwa. Niektóre dokumenty wysyłane są do urzędów w formie elektronicznej, w takiej formie dostarczają mi je często klienci. Co ważne, praca zdalna w tym zawodzie to żadna nowość, przecież już od jakiegoś czasu wysyłamy JPK, dokumenty do ZUS czy Urzędu Skarbowego w ten sposób. Wiem, że zdarzają się już zdalne kontrole pracowników. Taka jest obecna rzeczywistość, która nas przenosi w dużej mierze do świata cyfrowego i trybu online. Prowadzę swoją działalność od 11 lat i widzę, jak bardzo to pomaga w zarządzaniu, funkcjonowaniu firmy, gdyż tempo pracy narzuca nam takie funkcjonowanie.
Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski
