Rekonstruktorzy na szlaku

Rozmowa z Mirosławem Czerwińskim ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej REGA.

Za wami II Zimowy Rajd Pieszy Rekonstruktorów „Winter Warz 2021”. Jak wyglądała ta impreza?

– Tegoroczny Marsz Zimowy „Winter Warz” to odpowiednik letniego Rajdu Śladami Zimniej Wojny. Tradycyjnie organizatorem Rajdu było Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, wspierane przez Stowarzyszenie Hereditas Pomeraniae – Dziedzictwo Pomorza, Stowarzyszenie Historyczne Pochodnia oraz Studio Historyczne Huzar. Pierwszy rajd odbył się w ramach Zlotu Zimnowojennego. Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Rega brało udział we wszystkich edycjach Rajdu letniego i zimowego i nasz udział to już tradycja. Z roku na rok zainteresowanie w gronie rekonstrukcyjnym przerosło najśmielsze zainteresowanie organizatorów i w 2020 roku zgłosiło się ponad 40 rekonstruktorów. W tym roku ze względu na Covid-19 ilość uczestników rajdu została ograniczona do 20 rekonstruktorów i podzielono ich na pięcioosobowe zespoły. SRH Rega wystawiła pięciu reprezentantów, którzy pokonywali kolejne kilometry w umundurowaniu formacji milicji obywatelskiej oraz plutonu specjalnego, który był prekursorem pierwszych formacji antyterrorystycznych w Polsce.

-Czyli tematem przewodnim Rajdu był okres PRL i formacja milicji?

– Jak co roku celem Imprezy jest promowanie historii regionu, walorów przyrodniczych i turystycznych oraz związanych z nim ciekawostek, których nie znajdziemy w przewodnikach. Można by rzec, że milicja zdominowała Rajd, ale my tylko pilnowaliśmy dyscypliny i porządku (śmiech). A tak poważne, to uczestnicy -rekonstruktorzy przedstawiali sylwetki żołnierzy z armii polskiej, byłego ZSRR, Rosji, byłej Jugosławii, byłego NRD i Wielkiej Brytanii.

– Taki wspólny marsz to chyba też dobry czas do wspólnego spotkania rekonstruktorów, którzy w dobie pandemii mają ograniczone pole działania…

-My osobiście oraz całe grono naszych znajomych z utęsknieniem czekaliśmy na możliwość spotkania w gronie rekonstrukcyjnym. W poprzednim roku rozpoczynając sezon rekonstrukcyjny, nie zdawaliśmy sobie sprawy, że zostaniemy uziemieni przez Covid-19 i taka impreza to okazja do nawiązania nowych znajomości oraz do nauczenia się historii.

Czyli COVID-19 bardzo ograniczył aktywność grup rekonstrukcyjnych? W zeszłym roku mimo prób nie było corocznej inscenizacji „Boju o Kołobrzeg” ani „Godziny W” w Sianowie…

-Rok 2020 i czas obecny jest trudny w działalności na niwie rekonstrukcyjnej. Rekonstrukcje zostały odwołane z wiadomych przyczyn, można by rzec niestety, że na karabinach, mundurach i butach pojawił się pierwszy kurz i pajęczyna. Nasze możliwości, jak i całego środowiska rekonstrukcyjnego przez zaistniała sytuację zostało praktycznie przygaszone, a nawet rzec by można, wygaszone. W miarę możliwości staramy się aktywnie działać na różnych płaszczyznach.

Na przykład, w jakich projektach?

-Udało się nam uczestniczyć w Zlocie Zimnowojennym w miesiącu lipcu. Poza tym wzięliśmy udział w filmach kręconych o żołnierzach AK przez SGRH Gryf Koszalin. Na te trudne dni odskocznią dla nas oraz zaprzyjaźnionych fotografów, Rafała Semołonika i Łukasza Dyczkowskiego stały się sesje fotograficzne. Zrealizowaliśmy w miesiącu wrzesień projekt „Czerniaków ‘44” a teraz na dniach udało się nam spełnić trudny do wykonania projekt pt. „ŻOŁNIERZE NIEZŁOMNI”. W pierwszej sesji położyliśmy całe swoje działania na wyobraźnie, ukazując pełne emocji kadry przenoszące widzów w ostatnie dni Powstania Warszawskiego, przypominając o dramacie walczącej Warszawy i oddając jej hołd. W sesji „Żołnierze Niezłomni” przedstawiliśmy mroczną historię przesłuchań przez aparat bezpieczeństwa polskiego powojennego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego przedstawiając pełne emocji, niekiedy nawet brutalności sceny z przesłuchań.

Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski

Foto: Bartek Janiczek, Rekografia

Z wywiadem można zapoznać się także w tygodniku koszalińskim „Miasto”.

Registration disabled