Rycerstwo wczoraj i dziś

Rozmowa z Bartłomiejem Zielonką, mistrzem Koszalińskiej Kompanii Rycerskiej

-Skąd w ogóle pomysł na utworzenie Kompanii Rycerskiej?
-Zaczęło się od spotkań kilku osób w lesie. Początkowo były to wspólne treningi walki czy próby strzelania z łuków. Nie było łatwo. Odtwórstwo historyczne nie było wtedy jeszcze aż tak popularne jak dzisiaj i znacznie trudniej było o źródła historyczne, z których moglibyśmy czerpać wiedze o epoce. Gdy zebrało się już około 20 osób, padł pomysł zarejestrowania stowarzyszenia i tak oto powstała Koszalińska Kompania Rycerska.
-Dlaczego rycerstwo a nie np. Wikingowie czy grupa rekonstrukcji z II wojny św?
-Moim zdaniem, wpływ na wybór epoki mogła mieć inscenizacja bitwy pod Grunwaldem. Jest to największa tego typu impreza w Polsce i kiedy decydowaliśmy się, w którym kierunku chcielibyśmy pójść, decydujące było to, na które imprezy odtwórców moglibyśmy pojechać. Oczywiście wśród naszych członków są osoby, które aktywnie interesują się także innymi epokami.

-Jak udało się wam zgromadzić już tylu członków?
-Działalność w bractwie rycerskim jest dla każdego. W odtwórstwie spotkać można osoby z każdej niemal grupy społecznej czy zawodowej. Jesteśmy po prostu grupą pozytywnie nastawionych osób, które połączyła wspólna pasja i zainteresowania.
-Czego dotyczy działalność Kompanii- szkolicie się w walce, łucznictwie pieczeniu, rzemiośle?
-Zajmujemy się większością czynności, którymi zajmowali się ludzie w średniowieczu. Prowadzimy oczywiście treningi walki, łucznicze, ale również uczymy i opowiadamy o średniowiecznych zawodach, takich jak np. skryba, kaletnik czy kowal. Przychodząc do bractwa można zająć się praktycznie wszystkim, co nas zainteresuje.
-Dużo kobiet jest w Kompanii?
-Kilka. I wbrew temu, co często się słyszy, nie zajmują się wyłącznie życiem obozowym czy tańcami średniowiecznymi. Przykładowo, na Grunwaldzie, dość licznie reprezentują oddziały łucznicze po obydwu stronach.
-Skąd bierzecie wzorce uzbrojenia, zachowania tradycji?
-Głównie ze źródeł historycznych. Dużym ułatwieniem okazał się rozwój internetu, który to obecnie jest często najlepszym źródłem informacji i pozwala na ich szybką wymianę między sobą. Wiele muzeów, zwłaszcza zagranicznych prezentuje w Internecie swoje zasoby.
-Jak wyrabiacie broń?
-Broń i uzbrojenie często zamawiamy od konkretnych rzemieślników, chociaż sami także próbujemy swoich sił w szyciu oraz innych rzemiosłach. Popularyzowanie historii jest jednym z celów naszego Bractwa. Można nas spotkać podczas różnych imprez organizowanych w Koszalinie i nie tylko. Do najważniejszych w jakich braliśmy udział to Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy przy współpracy z Muzeum w Koszalinie, Noc Muzeów przy współpracy z Archiwum Państwowym w Koszalinie lub też różnych obchodów w Koszalinie i regionie. Natomiast co roku organizujemy także swój turniej rycerski, Turniej o Złote Jajo Gryfa, na którym gościmy bractwa z całej Polski i którego odbyło się już 9 edycji. Ostatnio organizujemy również Nocny Turniej Łuczniczy na Grunwaldzie. W zeszłym roku zaskoczyła nas frekwencja, gdyż niespodziewaliśmy się, że może być tak duże zainteresowanie strzelaniem w z łuków w nocy.
-Często jeździsz na Grunwald?
-Jestem na Grunwaldzie co roku od 2002. Początkowo wychodziłem do bitwy jako rycerz walczący w Chorągwi Wielkiego Mistrza, potem w artyleri, a od dłuższego już czasu jako łucznik w oddziale Zakonu Krzyżackiego. Byliśmy również na okrągłej rocznicy 600-lecia bitwy i wrażenia są niezapomniane, gdyż była to największa inscenizacja jaka odbyła się na Grunwaldzie.
-Kto może zostać członkiem Kompanii?
-Członkiem Bractwa zostać może każda osoba, która do nas przyjdzie i wyrazi chęć oraz uzyska zgodę od co najmniej trzech pełnoprawnych członków Kompanii. Jeśli tak się stanie, osoba taka wchodzi w okres nowicjatu, podczas którego może zdecydować się, co najbardziej w odtwórstwie ja interesuje oraz powinna w tym czasie skompletować strój cywilny. Jeśli spełni wszystkie wymagania, staje się Bratem lub Siostrą.
-Chciałbyś żyć w tamtych czasach, być rycerzem?
-Tak, czasami mam wielką ochotę cofnąć się do tamtych czasów, ale tylko na jeden dzień zobaczyć jak to kiedyś wyglądało. Na dłużej na pewno nie. Po tak długim czasie zabawy w odtwórstwo historyczne poznałem historię okresu średniowiecza i warunki bytowe panujące w tamtym okresie. A były one znacznie trudniejsze niż obecnie, nie było choćby lekarstw na wiele chorób, liczne wojny, bardzo niespokojne czasy. Jednakże osobiście brakuje mi w dzisiejszych czasach średniowiecznych wartości.

Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski

więcej o Kompanii na:

www.kkr.nsc.pl

foto:deber.pl

 

Registration disabled