Stalag Luft IV Gross Tychow – to niemiecki obóz jeniecki dla zestrzelonych lotników alianckich, założony w kwietniu 1944, w Okręgu Militarnym II, w lesie 2,5 km na wschód-północny wschód od Podborska, 1 km na południowy wschód od Modrolasu, 5,5 km na zachód-północny zachód od Tychowa, 1 km na północ od drogi wojewódzkiej nr 169.
Obóz jeniecki powstał w Żaganiu, w kwietniu 1944, po kilku tygodniach został przeniesiony do Tychowa (niem. Groß Tychow). Prawdopodobnie do końca był zależny od obozu w Żaganiu.
Obóz na rzucie kwadratu zaplanowano podzielić na cztery odseparowane niezależne sektory (A, B, C, D), które były odseparowane niby pasami granicznymi. 14 maja 1944 do przygotowanego sektora A przybył pierwszy transport 64 więźniów. W lipcu tego roku kolejnym transportem przywieziono jeńców z obozów przejściowych Dulag Luft Wetzlar oraz z Budapesztu. Następne transporty lotników przybywały do sukcesywnie oddawanych do użytku baraków i sektorów. Latem i jesienią 1944 trafiły tu duże transporty jeńców ewakuowanych drogą morską z obozu na Litwie Stalag Luft VI Heydekrug. Według obozowej ewidencji, na dzień 1 stycznia 1945 r. w obozie przebywało 8708 Amerykanów, 902 lotników RAF i 132 Rosjan. Wśród Brytyjczyków z RAFu byli m.in. Kanadyjczycy, Australijczycy, Nowozelandczycy, Francuzi, Norwegowie, Czesi a także 58 Polaków.
Od samego początku nie było wiadomo, dlaczego akurat lasy pod Tychowem zostały wybrane na lokalizację obozu. Wokół obozu znajduje się sporo pozostałości po budynkach, które nie mają z obozem nic wspólnego a o których nie ma żadnych informacji. Po trzech latach wiem już, że w tym miejscu w 1937 roku wybudowano lotnisko Luftwaffe z trawiastym pasem startowym, które funkcjonowało do 1939 roku . Nie ma dokumentacji potwierdzającej, aby lotnisko zostało użyte bojowo. Można, zatem przypuszczać, że na podstawie istniejącej infrastruktury lotniskowej oparto budowę obozu Stalag Luft IV. Odkrywanie historii to żmudna i długa praca natomiast dająca bardzo dużo satysfakcji. Zajęło to trzy lata, ale warto było, jedna z tajemnic obozu została odkryta. Kolejną tajemnicą jest lokalizacja cmentarza obozowego. Wiem, że znajduje się w bliskim sąsiedztwie z obozem, ale niestety obóz zajmował naprawdę duży teren a w lokalizacji pomogą zdjęcia z pogrzebu, które w lutym pozyskałem. Wszystkie działania w tym roku skupiać się będą wokół nieodnalezionego cmentarza.
Prace nad historią obozu są prowadzone w celu kultywowania pamięci o tym miejscu. Aby nie zapomnieć o tym, co wydarzyło się tutaj w 1944 i 1945 roku na początku lutego organizowane są obchody rocznicowe upamiętniające ewakuację obozu „ Marszem Śmierci”. Pierwsze uroczystości w 2011 roku były skromne, ale bardzo ważne, bo zapoczątkowały cykliczne uroczystości. Cztero osobowa reprezentacja rekonstruktorów w historycznych mundurach sił USA z GRH Jack of Diamond uroczyście złożyła kwiaty i zapaliła znicze pod pomnikiem. Od tamtego czasu upłynęły 4 lata a na obchodach mamy setki osób. Warta wojskowa, salwa honorowa, orkiestra wojskowa, wystawy o obozie, związki kombatantów i goście z całego kraju. W tym roku przyjechał Pan Krzysztof Mikszo syn Jana Mikszo pilota więzionego w Stalagu Luft IV oraz attache lotniczy Ambasady USA ppłk Eric A. Tramel. W tym roku po raz pierwszy przeprowadzono Żywą Lekcję Historii. Wszyscy uczestnicy uroczystości pod pomnikiem wyruszyli w symboliczny marsz na stację kolejową w Podborsku szlakiem ewakuacji jeńców w lutym 1945 roku. W kolumnach marszowych pilnowanych przez rekonstruktorów w historycznych mundurach niemieckich szli rekonstruktorzy w mundurach wielu narodowości. Marsz Pamięci miał na celu przybliżyć uczestnikom jednostki wojskowe z II wojny światowej i oddać hołd wszystkim jeńcom, którzy doświadczyli niewoli oraz cierpień w czasie tego konfliktu. Pamiętać musimy, że nie zależnie z jakiej formacji był jeniec każdy przechodził swój „Marsz Śmierci”
Od najmłodszych lat interesowała mnie historia II wojny światowej. Nie traktowałem tego hobbistycznie czy też profesjonalnie po prostu lubiłem ten temat i już. Przełom przyszedł w 2010 roku podczas zlotu w Darłowie. Poznałem tam ludzi z Grupy Rekonstrukcji Historycznej Jack of Diamond z Koszalina, którzy odtwarzali jednostkę z amerykańskiej 82 dywizji powietrznodesantowej z 1944 roku lądującą w Normandii. Po rozmowach z członkami grupy postanowiłem się do nich przyłączyć i od tej chwili zainteresowanie historią przerodziło się w pasję, której do dzisiaj poświęcam prawie cały swój wolny czas. W styczniu 2012 roku w Koszalinie narodziło się Bałtyckie Stowarzyszenie Miłośników Historii PERUN, które miało na celu zebranie wszystkich stowarzyszeń i grup historycznych w jedną całość i właśnie pod szyldem tego stowarzyszenia rozpoczęły się prace na terenie Stalagu Luft IV pod Tychowem.
Kiedy po raz pierwszy przyjechałem pod pomnik na terenie byłego obozu jenieckiego pierwszym spostrzeżeniem było to, że jest to gęsty las – a gdzie był dokładnie ten obóz – pomyślałem. Poszukiwania w lesie mocno mnie zaskoczyły, pojawiły się zarośnięte podmurówki baraków, budynków technicznych, szpitala. Wtedy powiedziałem sobie – tak nie może być dalej – i tak wszystko się zaczęło. Jesienią 2012 roku zainicjowałem cykl prac porządkowych w Stalagu Luft IV. Prace rozpoczęliśmy od oczyszczania podmurówki kuchni obozowej w sektorze A. Aby odkryć z ziemi podmurówkę potrzebowaliśmy w sumie trzech dni wytężonej pracy, i tutaj należy się podziękowanie dla wszystkich, którzy uczestniczyli w tym przedsięwzięciu nie tylko członkom stowarzyszenia, ale również osobom dobrej woli i młodzieży z Podborska.
Moim celem jest przywrócenie pamięci o tym obozie i przystosowanie pozostałości po nim do zwiedzania. Niestety jest to długa i żmudna droga, ale mam nadzieję, że finałowym akcentem będzie utworzenie ścieżki edukacyjnej „Stalag Luft IV”. Uzyskiwanie pozwoleń nie jest łatwym zadaniem. Pozwolenia, na jakiekolwiek działania musiał wyrazić właściciel gruntu, czyli Nadleśnictwo Białogard oraz Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Oczywiście zakres prac poszerza się z każdym miesiącem a co za tym idzie piszemy kolejne wnioski o pozwolenia do odpowiednich instytucji. Aktualnie zacieśniamy współpracę z Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu dzięki wsparciu jego dyrektora a jest nim Pan Aleksander Ostasz. Oprócz współpracy z Muzeum i stowarzyszeniami ziemi Koszalińskiej pomagają nam młodzieńcy z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Podborsku, którzy zawsze w dużej grupie wspomagają każdą inicjatywę Współpracuję z osobami z całego kraju. Co roku poszerza się liczba osób, które chcą pomóc i które przekazują materiały i pamiątki dotyczące jeńców jak i samego obozu. Staram się również nawiązywać kontakty poza granicami naszego kraju i tutaj trzeba przyznać, że nie jest to łatwe, ale i na tym polu działań można pochwalić się kilkoma sukcesami. Kontaktują się z nami rodziny lotników, których ojcowie i dziadkowie przebywali w obozie. Dzięki Damianowi Drąszkiewiczowi z Poznania nawiązuję współpracę z muzeum w Texasie.
Od początku działań staram się utworzyć Izbę Pamięci w Tychowie, bo jest to historia właśnie tej gminy i tutaj powinna pozostać. W tym roku działania w tej sprawie nabrały szybkiego tempa i mam nadzieję, że już niebawem będą konkrety ze strony władz Tychowa odnośnie lokalu. Niestety brak lokalu to podstawowy problem i musimy uzbroić się w cierpliwość aby w końcu otrzymać wymarzony kąt na eksponaty. Wszystkie zebrane pamiątki po obozie oraz cała dokumentacja zostaną umieszczone w izbie pamięci, która będzie ogólnodostępna zarówno dla mieszkańców gminy jak i dla turystów.
Coś od siebie – chciałbym dodać, że każde informacje i pamiątki po obozie można przekazać na poczet izby pamięci. Kontakt przez oficjalną stronę stowarzyszenia PERUN www.perun.org.pl
Paweł Urbaniak
{gallery}stalag_IV{/gallery}