Samorząd to miejsce idealne dla nowoczesnej kobiety

Rozmowa z Sylwią Halamą, Zastępcą Wójta Gminy Ustronie Morskie.

– Jak Pani sądzi, dlaczego w samorządzie działa aktywnie aż tyle kobiet? Jakie kompetencje, cechy charakteru czynią z nich partnerów dla mężczyzn w samorządności?

-Myślę, że kobiety nie boją się wyzwań, są przedsiębiorcze, silne i wrażliwe społecznie. Jesteśmy odpowiedzialne, pracowite i mamy wysoką samodyscyplinę – może to nas czyni dobrymi partnerami.

-Czyli kobiety są lepiej zorganizowane, bardziej pragmatyczne od mężczyzn?

-Czy lepiej zorganizowane- oczywiście musimy pracować zawodowo, dzielić tą pracę z obowiązkami domowymi, z wychowaniem dzieci, macierzyństwem , pragmatyczne pewnie tak. Decyzje są analizowane, przemyślane. Kobiety stereotypowo odbierane są jako opiekunki ogniska domowego, uosobienie ciepła, a mężczyźni uważani są za kompetentnych, racjonalnych, nieulegających naciskowi, łatwo podejmujących decyzje, obdarzonych pewnością siebie. Cieszę się, że coraz więcej pań odnosi sukcesy w samorządzie, biznesie czy działalności społecznej. Jesteśmy silne i zdolne do poświęceń i zdecydowanie łatwiej nam łagodzić konflikty.

-Kobiety lepiej sprawdzają się na stanowiskach kierowniczych, czy też na poziomie np. inspektora?

-Myślę, że sprawdzamy się na każdych stanowiskach, nawet tych męskich, wszystko zależy od naszych cech charakteru. Kiedyś praca urzędnika była zupełnie inna, czasowo – 7-15, montonna, wykonywało się te same czynności, teraz przy tak wielu realizowanych zadaniach to się zupełnie odmieniło. Myślę, że nie każdy może być urzędnikiem.

– A kto może?

-Pamiętam początki mojej pracy, rok 2004, kiedy dostałam się na staż w urzędzie gminy, tylko „na chwilę” gdyż miałam nauczyć się czynności administracyjnych, biurowych. Moim docelowym zamierzeniem życiowym była praca w biurze projektowym (ukończyłam studia w kierunku projektowania sieci i instalacji sanitarnych). Pamiętam, jak ówczesny wójt skierował do mnie słowa, które do dziś pamiętam: „Jeśli to pokochasz, nie będziesz mogła robic nic innego”. Miał rację. Tą pracę trzeba kochać, trzeba umieć rozmawiać z ludźmi i ich słuchać. To jest służba społeczna. Bardzo trudno jest czasami powiedzieć, ze pewnych rzeczy nie można wykonać, nie zawsze jest miło. Ae ważne jest to, że po drugiej stronie jest człowiek, który ma zaufanie do urzędu i nie można go zawieść.

-Pojęcie „samorządność” to według Pani…?

-To samodzielni, silni ludzie, którzy potrafią kierować swoim życiem, solidarnie występują w obronie interesów grupowych, swobodnie podejmują decyzję, współdecydują i współoodpowiadają.

Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski

Registration disabled