Śladami braci zakonnych

W naszym kraju znajduje się wiele ciekawych miejsc, które warto odwiedzić korzystając z wakacyjnej aury. Jednym z takich miejsc jest zamek w Malborku. Podążmy więc śladami braci zakonnych spod znaku czarnego krzyża.

Malbork

Gotycki zamek w Malborku, położony jest nad rzeką Nogat. Jego budowa została rozpoczęta przez krzyżaków w połowie XIII wieku i dziś jest największym gotyckim zespołem zamkowym na świecie. Zespół zamkowy ma powierzchnię 21 hektarów. Podczas II wojny światowej zamek znacznie ucierpiał od działań wojennych, na szczęście wiele pomieszczeń udało się odrestaurować.

Do Malborka, będącego sercem administracyjnym państwa stworzonego przez Zakon Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie (poprawna, aczkolwiek długa nazwa zakonu krzyżackiego) możemy stosunkowo szybko i komfortowo dotrzeć pociągiem Pendolino. Kolej to doskonały sposób na przyjazd do Malborka i powrót do domu. Na zwiedzanie samego zamku w Malborku potrzebujemy najmniej 3 godzin. Aby zwiedzić oddalone od niego warownie w Kwidzynie i Sztumie, warto zarezerwować sobie dwudniowy pobyt. Hotele w Malborku mają dogodną lokalizację i umiarkowaną cenę. Baza gastronomiczna także zagwarantuje, że za rozsądne pieniądze nie opuścimy miasta z pustym brzuchem. Warto zabrać na drogę wygodne obuwie, prowiant, wodę i oczywiście środki ochrony osobistej. Obecnie muzeum zamkowe w Malborku można zwiedzać w ramach trasy zielonej i trasy historycznej. Niestety COVID-19 spowodował, że nocne zwiedzanie twierdzy krzyżackiej jest niedostępne.

Ruszamy

W drodze na zamek napotkamy pomnik króla Kazimierza Jagiellończyka, który stanął na miejskim deptaku w 2010 roku. Przedstawia on postać króla siedzącego na koniu i trzymającego w dłoni berło. Rzeźba nawiązuje do wydarzenia z czerwca 1457 roku, gdy Kazimierz Jagiellończyk triumfalnie wjechał do Malborka rozpoczynając trwające 315 lat polskie władztwo. Niedaleko jest też centrum informacji turystycznej- warto tam zajrzeć.

Zwiedzanie malborskiego zamku najlepiej rozpocząć jeszcze przed południem. Wtedy turystów jest jeszcze niewielu. W dobie koronawirusa, oglądamy Malbork w maseczkach, z zachowaniem odpowiedniej odległości. W Centrum Obsługi Zwiedzających pobierzemy na osobnym stanowisku audio przewodniki. Bilety można nabyć wcześniej przez internet i tą opcję polecam, gdyż unikniemy w ten sposób stania w kolejkach przy kasie. Warto zaznaczyć, że zwiedzanie Malborka to też możliwość zakupu pamiątek i zwiedzania wielu okolicznościowych wystaw- bursztynu, czy uzbrojenia. W wybranych salach warto obejrzeć pokazy multimedialne np. pasowanie na rycerza.

Ilość eksponatów w komnatach zamkowych robi wrażenie, zwłaszcza gdy spacerujemy po posadzkach, którymi kiedyś chadzali rycerze zakonu. Z pewnością musieli oni być w dobrej formie, pokonując liczne wąskie schody i długie korytarze. Przy odkrywaniu kolejnych komnat zwróćmy uwagę na zachowane zdobienia architektoniczne, witraże, zachowane malowidła. Krzyżacy byli bardzo praktyczni- w zamku znajdował się system ogrzewania podłogowego. Piece ogrzewały komnaty ciepłem skumulowanym w kamieniach zgromadzonych nad paleniskiem i docierało ono przez kanały z ujściem w posadzkach. Dostojnicy zakonni, w tym wielki mistrz, mieli ten przywilej, że w swych komnatach posiadali własne ustępy. Inni rycerze za potrzebą musieli udać się do tak zwanego gdaniska (nie ma to jednak nic wspólnego z Gdańskiem). Wieża gdanisko, należy do najstarszych budynków i zlokalizowana jest na zamku wysokim. W średniowieczu pełniła rolę głównej toalety zamkowej, a w razie konieczności także funkcję wieży ostatecznej obrony. Wzniesiono ją na arkadach, by mogła pod nią przepływać woda zabierająca nieczystości. System funkcjonowania średniowiecznych sanitariatów w Malborku był na tamte wieki nowatorski, bo ponoć w innych częściach Europy do XVI w. potrzeby fizjologiczne załatwiano na przykład w kominkach. Zamiast papieru toaletowego bracia zakonni używali…zeschniętych liści kapusty. Drogę do malborskiego gdaniska wskazuje diabełek, który widnieje tuż przy korytarzu wiodącym do tej wieży.

Wracamy do zwiedzania. Włączamy audio przewodnika, który przemiłym głosem opowiada nam kolejne aspekty funkcjonowania kompleksu zamkowego w Malborku. Zwiedzamy więc w swoim tempie, a gdybyśmy się zagubili- bez obaw auto przewodnik naprowadzi nas na właściwą trasę. Zatem przechodzimy mostem przez Bramę Snycerską i dalej – na przedzamcze, które kiedyś musiało tętnić życiem. To tam znajduje się duży, ceglany budynek oparty o wschodnią linię obronną który mieścił niegdyś zbrojownię i wozownię krzyżacką. Pomiędzy Zamkiem Średnim i Wysokim biegła tak zwana sucha fosa. Nie było potrzeby zapełniać jej wodą, wystarczała sama jej ogromna głębokość by zniechęcić wroga.

Krzyżacy szczególną uwagę przywiązywali do obronności. Budując państwo o charakterze kolonialnym, nie mogli czuć się bezpiecznie na terenie Prus. Dlatego swoją stolicę zaopatrzyli we wszystkie znane w średniowieczu elementy obronne: fosy, wieże, mury kurtynowe, mosty zwodzone, ganki, międzybramia, strzelnice. W XIV wieku zamek malborski należał do najpotężniejszych twierdz ówczesnej Europy. Poszczególne jego części otoczone były kilkoma pierścieniami masywnych murów, które tworząc zwarty system dawały jednocześnie możliwość samodzielnej obrony każdej części. Było to praktyczne rozwiązanie, bo wielkość warowni najlepiej widać z dna fos. Warto odbyć spacer dookoła Zamku Wysokiego- piętrzące się ku niebu mury u podstawy miały nawet do 6 metrów grubości.

Ogromna brama z opuszczaną kratą wprowadza zwiedzających na dziedziniec zamku średniego, czyli do samego centrum władzy państwa zakonnego. Tam znajduje się pałac Wielkich Mistrzów z sypialnią, kaplicą, kancelarią i Wielkim Refektarzem.

Czyli z salą biesiadną na około 400 osób. Ściany refektarza były kiedyś pokryte wspaniałą dekoracją malarską, z której do naszych czasów ocalał jedynie niewielki fragment z przedstawieniem Koronacji Najświętszej Marii Panny. Na terenie zamku średniego znajduje się też infirmeria. W średniowieczu mieścił się tu szpital zamkowy, a obecna aranżacja nawiązuje do okresu polskiego, gdy wnętrza służyły za mieszkania urzędników królewskich. Infirmeria była też przytułkiem dla starych i zniedołężniałych rycerzy, posiadała własny refektarz, kaplicę i łaźnię. Warto jeszcze przy okazji zwiedzić pomieszczenia kuchenne. Wydawano tam ogromne ilości posiłków.

Tarasy i wysoki zamek

Pora na prywatną kaplicę najwyższych dostojników zakonu pod wezwaniem św. Katarzyny. Posiada ona na ścianach bocznych pozostałości malowideł jeszcze z początków XV wieku, z wizerunkami apostołów Piotra i Tomasza. Zajrzyjmy jeszcze do kancelarii- dowiemy się jak pracował średniowieczny pisarz (skryba), jak przygotowywano dokumenty i listy. W zorganizowanym państwie krzyżackim, archiwum i kancelaria zakonu były jednym z najważniejszych urzędów. Wypoczywając na dziedzińcu zamku średniego warto jeszcze przyjrzeć się rzeźbom przedstawiającym czterech wielkich mistrzów zakonu. Z każdym z nich wiąże się doniosłe dla imperium krzyżackiego wydarzenie.

Polecam zejść trochę ze szlaku i zwiedzić tarasy. Na tarasie południowym w średniowieczu wielki mistrz zakonu urządził ogród różany. Taras wschodni pełnił rolę cmentarza, na którym chowano rycerzy i mnichów konwentu malborskiego. Zgromadzone płyty nagrobne to sześć oryginalnych nagrobków krzyżackich z XIV wieku, pochodzących z dawnego cmentarza na zamku w Gdańsku. Przez taras zachodni można wejść można do zamkowego młyna. Wracając na trakt, wchodzimy na teren zamku wysokiego. Przed nami dziedziniec ze studnią zwieńczoną pelikanami. Następnie wspinaczka po krętych schodach, mnóstwo komnat i krużganki. Tu naprawdę można poczuć ducha średniowiecza. Odwiedzimy więc kaplicę św. Anny, z jej płytami nagrobnymi wielkich mistrzów (tam według podań pochowany jest poległy pod Grunwaldem Ulryk von Jungingen). Zwiedzając nie zapomnijmy o podłużnej sali refektarza, czyli jadalni, oraz o izbie konwentu. W średniowieczu był to odpowiednik świetlicy, w której rycerze spędzali wolne chwile słuchając muzyki płynącej z empory – ozdobnego ganku na ścianie.

Na terenie zamku wysokiego swoje komnaty mieli wielki komtur (w praktyce pierwszy zastępca wielkiego mistrza, rezydujący w Malborku), wielki skarbnik, wielki marszałek– zastępca mistrza przy sprawowaniu dowództwa nad wojskiem (rezydujący w Królewcu), wielki szpitalnik, wielki szatny. Krzyżacka wspólnota zakonna dzieliła się na konwenty, na czele których stali komturowie. W Malborku oprócz wielkiego komtura rezydował jeszcze komtur domowy, zajmujący się administracją i zaopatrzeniem zamku.

Całe to grono dostojników zbierało się w wyjątkowych sytuacjach w kapitularzu. Tam gdzie omawiano wszystkie istotne sprawy dotyczące państwa zakonnego. Tu zapadały rozstrzygnięcia dotyczące polityki międzynarodowej, tu wybierano wielkich mistrzów zakonu. Pod ścianami znajdowały się dawniej siedziska dla uczestników posiedzeń, a ze ścian przyglądali się im namalowani poprzedni wielcy mistrzowie. By w obradach uzyskać pomoc opatrzności bożej, zakonnicy udawali się na modły do kaplicy zamkowej pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny. Reguła zakonu krzyżackiego mówiła w artykule 9: „Bracia duchowni i laicy powinni chodzić razem dniem i nocą na oficjum Boże i na godziny a duchowni powinni śpiewać i czytać msze według brewiarza i ksiąg, które są napisane dla zakonu; bracia świeccy, jeżeli są obecni lub gdziekolwiek są, powinni zmówić na jutrznię 13 Ojcze nasz i na inne godziny kanoniczne siedem Ojcze nasz oprócz nieszporów, kiedy powinni odmówić dziewięć…”.

Najważniejszym elementem kaplicy był olbrzymi posąg Marii z Dzieciątkiem (ponad 8 metrów wysokości). Figurę wykonano około 1340 roku i bogato polichromowano, została też dodatkowo obłożona barwną mozaiką mistrzów weneckich. Zamek wysoki pokazał nam większość swych komnat i pomieszczeń.

Nie spieszmy się, zwiedzając mury zamkowe. A gdy już je opuścimy jest więcej niż pewne że duch malborskiej twierdzy nas przywoła.

Tomasz Wojciechowski

Tekst ukazał się także w miesięczniku Miasto Plus

Registration disabled