
O tym, czy koronawirus może wpływać na atmosferę Świąt Bożego Narodzenia, o tradycjach świątecznych oraz dbaniu o swoje zdrowie rozmawiamy z Markiem Janusem, lekarzem chirurgiem, prezesem Prywatnej Lecznicy Chirurgicznej „Praxis” w Koszalinie.
–Czy ludzie obawiają się spędzania Bożego Narodzenia w atmosferze kolejnych obostrzeń, wciąż towarzyszącego nam COVID-19?
-Wydaje mi się, że w Polsce koronawirus nie jest problemem. Proszę popatrzeć na ilość ogłoszeń, organizowanych balów andrzejkowych, sylwestrowych. Na to, jak niewielki procent osób w sklepach nosi maseczki, jak unikamy szczepienia się. Przeciętny Kowalski przestał się już koronawirusem przejmować, tak samo jak tym czy będzie zarażony. Boże Narodzenie pozostanie więc tradycyjnie czasem spotkań z bliskimi, rodziną. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że COVID-19 w różnych wariantach już z nami zostanie.
–Rekomendowano dwie dawki szczepienia, teraz zaleca się trzecią. Pojawiła się nowa odmiana koronawirusa, omikron, która sama ma już pewną ilość mutacji, do tego na COVID-19 chorują już małe dzieci. Trudno jednak mówić o przedświątecznej normalności…
-Trzeba pamiętać, że COVID-19 jest sprawą zupełnie nową i może z nim być tak, jak w przypadku grypy, gdzie mamy do czynienia z wieloma odmianami. Może też być jak w wypadku żółtaczki typu B- seria 3 dawek czyni nas odpornymi. Wirus odpowiedzialny za COVID-19 ulega mutacjom, które z kolei same dalej się mutują. Na 1000 mutacji zachodzących w organizmach żywych, zaledwie jedna jest korzystna. Co do dzieci, to przypomnę że one nigdy nie były bezpieczne wobec COVID-19. Przyjęło się, że dzieci chorują nad wyraz łagodnie, przechodzą to jako formę grypopodobną. W Polsce nie testuje się profilaktycznie, zajmujemy się osobami które dają objawy i zgłoszą się do lekarza. Gorzej, gdy ktoś ma objawy i je lekceważy. Wirus może mutować w nieskończoność, ale np. POLIO udało się powstrzymać dzięki szczepieniom.
–Możemy się szczepić, ale czy to nas w 100% uodporni? To chyba niemożliwe…
-To prawda, że szczepienie przeciwko COVID-19 nie chroni w 100%, lecz daje jednak ogromną szansę na unikniecie cięższych powikłań. Nasz personel przyjmuje pacjentów w maseczkach, ale są też chorzy, którzy przychodzą na wizyty, badania i nie noszą osłon twarzy, argumentując to: ” bo przecież się zaszczepiłem”. Zaszczepienie nie spowoduje, że nie przeniesiemy wirusa dalej, gdy ktoś na nas kichnie, parsknie. Chodzi o to, by nie rozsiewać go dookoła- po to trzeba nosić maseczkę.
– Zapytam jeszcze o to, jak wspomina Pan Boże Narodzenie i z czym ono się Panu kojarzy? Wszak rozmawiamy też o tradycji Świąt.
-Dla mnie, Boże Narodzenie to czas magiczny, pełen pozytywnych emocji, śpiewu kolęd, barszczu z uszkami, choinki. Dzisiaj tego nie doceniamy, ale dawniej robiono zapasy na Święta nawet parę miesięcy wcześniej, gdy udało się coś dostać w sklepie. Pamiętam, jak tata był dumny z tego, że kupił niewielką szynkę. Pamiętam też ekskluzywne wtedy owoce- pomarańcze i banany. Pomarańczę, często jedną, dzielono na cząstki, by obdzielić wszystkich. Choinka oczywiście musiała być żywa, ubierana przez dzieci w samą Wigilię. Nie mogło zabraknąć opłatka, sianka pod obrus i specjalnych potraw wigilijnych- karpia pod różną postacią, śledzi, grzybów, racuchów, pierogów z kapustą i grzybami, oraz ciast. Dla mnie i mojej rodziny, Boże Narodzenie to tradycja i doniosły czas, nie komercja i pryzmat prezentów. To starałem się przekazać moim dzieciom i chyba to się udało. Wigilia to przede wszystkim czas rodzinny, z życzeniami i koniecznie kompotem z suszonych owoców.
– Z punktu widzenia lekarza, polskie Boże Narodzenie jest zdrowe?
– Smaków potraw uczymy się od maleńkości, są w nas zaszczepiane, wiążą się z tradycją. Dla nas, na przykład dieta śródziemnomorska nie będzie do końca właściwa, gdyż mieszkamy w innym klimacie- bardziej chłodnym, wymagającym innego doboru żywności. Ja osobiście nie wyobrażam sobie Świąt bez naszych tradycyjnych dań, co nie znaczy że w Boże Narodzenie trzeba jeść tłusto, oraz ponad miarę. Na pewno postępujmy rozważnie, jeśli chodzi o ilość jedzenia. Te Święta nie polegają tylko na okupowaniu suto zastawionego stołu i podjadaniu w bezruchu na kanapie. Jasna sprawa, że są tradycje kulinarne związane ze świętami, ale są one tylko dodatkiem, nie treścią celebracji samą w sobie. Oprócz wymiaru duchowego Bożego Narodzenia, który jest bardzo ważny, tak samo istotne jest wykorzystanie tego okresu na wypoczynek, regenerację umysłową, psychiczną organizmu. Również w aspekcie odcięcia się na chwilę od pandemii koronawirusa.
Życzę Państwu zdrowych i radosnych Świąt!
Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski
