Rozmowa z Krzysztofem Rożnowskim, współwłaścicielem koszalińskiego biura nieruchomości INDAHOUSE.PL Nieruchomości Lepiej
-Dużo obaw i niejasności wywołują wśród klientów biur nieruchomości umowy wyłączne. Czy są one korzystne dla klienta?
-Najkorzystniejsze. Zlecającemu sprzedaż, ta forma współpracy z biurem nieruchomości daje gwarancję, że biuro dołoży wszelkich starań marketingowych, wykorzysta w pełni swoją wiedzę, umiejętności, doświadczenie i zaangażuje się finansowo w sprzedaż. Starannie dobierze kupującego i nie będzie to pierwszy lepszy klient, który chce kupić, a „pośrednik” zrobi wszystko aby sprzedać zanim zrobi to inne biuro. W brew powszechnym przekonaniom sprzedających i ich oporu do współpracy z biurem na zasadach wyłącznych, to właśnie nieruchomości oferowane na podstawie umowy wyłącznej sprzedajemy najszybciej i najkorzystniej. Jako biuro nieruchomości wspieramy sprzedającego w procesie decyzyjnym, przecież to my, pośrednicy, jak nikt inny, znamy ceny transakcyjne nieruchomości z ostatnich tygodni, miesięcy i lat, jesteśmy na bieżąco, posiadamy archiwa i prowadzimy statystyki, znamy się na tym.
-Czyli idzie za tym komfort klienta i odpowiednio dopasowana cena za nieruchomość?
-Jeżeli oferujemy na sprzedaż daną nieruchomości tylko my, to oczywistym jest, że zapewnimy sprzedającemu najkorzystniejszą cenę, bezpieczeństwo portfela i maksymalny komfort, a poszukujący – kupujący nieruchomość otrzyma rzetelną informację na temat nieruchomości: sprawdzony stan prawny czy choćby prawdziwą lokalizację interesującego go mieszkania, domu…
-Przeciwieństwem umowy wyłącznej jest umowa otwarta, zawarta niekiedy z kilkoma biurami, lub więcej. To dobra alternatywa?
-Większości sprzedających wydaje się, że zlecenie sprzedaży „produktu” kilku firmom, będzie najlepszym rozwiązaniem, bo rynek wymusza konkurencyjność w działaniu. Rozczaruję, nic bardziej mylnego. Kto z Państwa pójdzie do pracy na tydzień, miesiąc czy rok bez gwarancji wypłaty wynagrodzenia? Pewnie nikt. Sprzedaż nieruchomości „na umowie otwartej” jest częściej efektem przypadku niż starannym działaniem.
-Jak to przypadku?
-Nie każde biuro się przyłoży do chociażby próby sprzedaży, nakładu finansowego na promocję oferty, że nie wspomnę o sprawdzeniu stanu prawnego. Doczekaliśmy czasów, w których część pośredników, propaguje zawieranie umów otwartych między sprzedającym, a biurem nieruchomości. Utwierdzanie sprzedającego w przekonaniu, że jest to lepsza umowa, świadczyć może tylko o braku profesjonalizmu lub braku odpowiedniej wiedzy, bo jak inaczej wytłumaczyć działanie, którego celem nie jest zabezpieczenie interesów osoby, która płaci za sprzedaż swojej własności. Powstaje również ryzyko sprzedającego związane z oferowaniem tej samej nieruchomości przez więcej niż jedno biuro, to między innymi prawdopodobieństwo obowiązku zapłaty więcej niż jednej prowizji. Czy sprzedając samochód, zlecamy to przykładowo 5 komisom samochodowym? Czy zamawiając pizzę, robimy to w trzech pizzeriach, a „zapłacimy tylko za tą która była najlepsza”. Zamówmy kilka taksówek, a zapłaćmy temu, który przyjedzie pierwszy. To nie wyścig. Tu chodzi o materię wartą niekiedy kilkaset tysięcy, a nawet miliony złotych. To życiowe majątki i oszczędności. Tutaj pośpiech bywa przeszkodą, choć paradoksalnie to właśnie nieruchomości, których sprzedaż obwarowano wyłączną umową pośrednictwa, sprzedają się zdecydowanie szybciej.
-Zdarza się praca pośrednika bez umowy?
-Zdarza się i wiem, że nie rzadko, brak podpisania żadnej umowy pośrednictwa ze sprzedającym i oferowanie przez biuro takiej nieruchomości. To patologia, bo bez ważnej umowy, w przypadku błędu pośrednika ten nie odpowie za to ubezpieczeniem OC. Dochodzi nawet do procesów z klientami takich agencji, i procesy te są wygrywane.