
Rozmowa z prof. Krzysztofem Wasilewskim, Prorektorem d.s. Kształcenia Politechniki Koszalińskiej.
– Czy semestr zimowy, który się zakończył na Politechnice Koszalińskiej należy do udanych pod względem prowadzenia zajęć w systemie zdalnym?
– Politechnika Koszalińska rozpoczęła rok akademicki 2020/2021 w trybie hybrydowym. Było to możliwe dzięki zapewnieniu najwyższych standardów sanitarnych i bezpieczeństwa. Dopiero wraz z wejściem Koszalina do strefy czerwonej i dalszymi rozporządzeniami Ministerstwa Edukacji i Nauki przeszliśmy na tryb zdalny. Jedynie zajęcia praktyczne, których nie można było zrealizować przez internet, odbywały się w uczelni, oczywiście przy zachowaniu wszystkich obostrzeń. Wiele przez ten czas się nauczyliśmy. Zajęcia odbywały się – i nadal odbywają – za pośrednictwem platformy MS Teams. Dla pracowników zorganizowano szkolenia, planujemy także kolejne. Oczywiście zajęcia online nie zastąpią tradycyjnych, lecz mimo wszystko nie był to semestr stracony – zarówno z perspektywy wykładowców, jak i studentów.
– Czy można spodziewać się, że nawet po ustaniu COVID-19 nadal będziemy świadkami nowego trendu-czyli nauczania w trybie online?
-Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Zapewne wiele nauczyliśmy się przez te ostatnie kilka miesięcy. O ile sytuacja w marcu ubiegłego roku nas zaskoczyła, o tyle w październiku byliśmy już dobrze przygotowani na przejście w tryb online i udało nam się uniknąć większych problemów. Pewne formy spotkań online warto utrzymać, chociażby konferencje naukowe. Nie trzeba już ponosić wysokich kosztów podróży, aby wziąć udział w międzynarodowej konferencji organizowanej w USA czy w Europie. Oczywiście podróżowanie to nieodłączna część pracy naukowej, lecz mimo wszystko pandemia uczyniła konferencje bardziej dostępnymi.
– Nowym wyzwaniem będzie też dla Politechniki nowy, planowany kierunek czyli Politologia 2.0…
– Politologia 2.0 to oferta studiów przygotowana po konsultacjach z pracodawcami z regionu i analizie lokalnego rynku pracy oraz przyszłości jego rozwoju. Dokumenty związane z nowym kierunkiem zostały wysłane do Ministerstwa Edukacji i Nauki. Czekamy zatem cierpliwie na decyzję. Jeśli ministerstwo pozytywnie odpowie na nasz wniosek, już w październiku będziemy mogli uruchomić studia. Myślę, że absolwenci Politologii 2.0 doskonale odnajdą się zarówno w sektorze prywatnym, jak i administracji czy polityce. Przypomnę tylko, że nie jest to jedyny nowy kierunek na Politechnice. Czekamy jeszcze na decyzję w sprawie Bioanalityki Chemicznej. Wcześniej zaś zgłosiliśmy chęć uruchomienia kierunku pod nazwą Sieci i Instalacje Budowlane. W tym przypadku nie musimy czekać na odpowiedź z ministerstwa, tylko możemy już planować nabór na najbliższy semestr.
– Na zakończenie proszę jeszcze o osobistą refleksję. Jak się Pan odnalazł w Koszalinie? Czym różni się od Gorzowa Wielkopolskiego?
-Urodziłem się w Świnoujściu, jednak od ósmego roku życia mieszkałem w Gorzowie. Przyjazd do Koszalina to zatem mój powrót nad morze, za którym nieustannie tęskniłem. W Koszalinie mieszkam od września ubiegłego roku. Jest to miasto, które ma coś w sobie. Posiada wszystkie atuty dużego ośrodka, a zarazem nie jest tak absorbujące, jak Poznań czy Wrocław. Chociaż Gorzów jest miastem wojewódzkim, to mimo wszystko wydaje mi się, że Koszalin prężniej się rozwija. Miastom tej wielkości nie jest łatwo, lecz Koszalin posiada jedną przewagę, której brakuje innym podobnym ośrodkom, łącznie z Gorzowem, a mianowicie ma Politechnikę. I nie mówię tego tylko dlatego, że jestem związany z tą uczelnią. Politechnika Koszalińska jest instytucją miastotwórczą, co jest wielką zasługą jej kadry i studentów. W Koszalinie brakuje mi co prawda tramwajów (szkoda, że tuż po wojnie z nich tutaj zrezygnowano), ale z każdym miesiącem przekonuję się, że decyzja o przeprowadzce była słuszna.
Rozmawiał: Tomasz Wojciechowski
Autor zdjęcia: Krystyna Zwolska
Rozmowa ukazała się w tygodniku koszalińskim „Miasto”.